czwartek, 31 maja 2012

40 Rozdział

a on? tak po prostu bierze co jego i wychodzi. przecież to aż niepoważne.. ale właśnie tak się czuje. "niepoważnie". to bardzo dobre słowo.
no bo jak czuć się poważnie, gdy ktoś zabiera Ci kawałek serca i odchodzi? bezpowrotnie.


Niestety dwa razy dłuższe branie prysznica niż zazwyczaj nie pomogło mi i prędzej czy później i tak musiałabym z tej łazienki wyjść,gdyż dobijali się do niej dosłownie wszyscy!
-No idę,już idę! Oo Nathan,chodź tu chłopie.-złapałam ochroniarza za łokieć i pociągnęłam ku sobie.-Powiedz mi,gdzie jest George?
-Nie mam pojęcia,powiedział tylko,że mam mieć Cię na oku i wyszedł.
-Świetnie..Dobra,to w takim razie infromuj mnie jak Josh będzie się zbliżał.-poklepałam go po ramieniu i podeszłam do Sophie i Jessici.
-Gotowa aby zabłysnąć?-spytała podekscytowana Jess,a Sophie popchała mnie ku wieszakom na których sukienki ledwo się mieściły.
-Zawsze i wszędzie!-uśmiechnęłam się sztucznie.No i się zaczęło...Po godzinnym przymierzaniu poprosiłam o przerwę i wyłożyłam się na częściowo zawalonej kanapie.
-W zasadzie...-zaczęła Sophie-To wszystkie pasują.
-I to z jednej strony dobrze,ale z drugiej...
-Weź się tu człowieku zdecyduj...-dokończyłam
-Otóż to.Idę do Zoey po pudła,tam podobno były od Vogue i Chanel.
-Poczekaj,pomogę Ci.A ty Mar odpoczywaj bo zaraz wracamy.
-Tsaa...-mruknęłam i czmychnęłam do sypialni z telefonem przy uchu.-Liam? Jejku,jak dobrze usłyszeć wreszcie głos kogoś normalnego...
-Haha,mnie też miło Cię słyszeć.Co się dzieje? Strasznie głośno tam u Ciebie.
-Oj nie chcesz wiedzieć..!
-A więc odwiedziny całej ekipy.Jak idą przygotowania?
-Najchętniej to bym stąd zwiała i na galę poszła w dresie.
-Myślałem,że kto jak kto ale ty lubisz takie rzeczy.-zachichotał
-Bo lubię,ale dzisiaj wstałam lewą nogą...A co u Ciebie?
-Eee no u mnie nic takiego...Lepiej mi powiedz o której będę mógł Cię oglądać?
-Błagam,tylko mi nie mów,że chcesz...
-Oczywiście,że chcę!
-Ale...
-Miałbym przegapić występ mojej najlepszej przyjaciółki? Gdzie i o której?
-O 19,a kanał wyślę Ci sms'em,bo nawet sama nie wiem...Tylko słuchaj,jakbyś mógł to oglądać tak od 20 bo w sumie to wcześniej będą tam jakieś filmiki,nic specjalnego...
-Okej,to będę oglądał od 19.-usłyszałam jego rozbawiony głos
-Ugh!...ooo nie,Josh wypierdzielaj mi z tą kamerą!
-Tu się schowała nasza gwiazda! Czy ja dobrze słyszałem,rozmowa z Liamem,Liamem Payne'm?
-Ty wstrętny podsłuchiwaczu! Liam,wybacz mi ale muszę już kończyć,pa!-pożegnałam się szybko i kręcąc głową opuściłam pokój.Podczas kolejnych przymiarek zadzwoniła Meg z którą przegadałam pół godziny i pewnie trwałoby to dłużej gdyby nie Zoey (która była ze mną od początku mojej kariery,też w rodzaju menagerki) zabrała mi komórkę...Po dwóch godzinach męki wybrałyśmy sukienkę,w której wszystkie zakochałyśmy się od pierwszego wejrzenia.

To uciążliwe czekanie na nie wiadomo co,bo Liam nie raczył nam tego wcześniej powiedzieć,
zaczynało mnie już irytować...
-To nie ma sensu,nic nie mówisz,a ja się umówiłem.-wstałem,jednak przyjaciel z powrotem popchał mnie na kanapę.
-Gdzie Niall? Miał już tu być.-jak gdyby nigdy nic ten ciemny blondyn zwrócił się do Harry'ego.
-Prawdopodobnie...pod prysznicem.
Kolejne pięć minut w ciszy...Słowo daję: jeszcze minuta i wychodzę.
-Jestem już,jestem!-zziajany i nadal cały mokry blondyn wleciał do pomieszczenia odziany jedynie w bokserki.
-Więc o co chodzi?-spytał Lou w momencie kiedy dostałem smsa:
*Stary,gdzie ty jesteś? Czekamy już od godziny! Streszczaj się.*
-Nie no...-znowu się podniosłem
-Kurwa Zayn,mógłbyś wreszcie usiąść na dupie a nie myśleć jedynie o tych swoich cudownych kumplach,laskach i imprezach?!-Payne zawołał wyraźnie wkurzony-Zmieniłeś się nie do poznania! Kiedyś jak balowałeś to miałeś przynajmniej trochę przyzwoitości,inne rzeczy w tym i my,jeszcze Cię interesowały,ale teraz?! Co się z tobą do cholery dzieje?! To wszystko i tak jest na nic, i tak nie pomoże Ci o niej zapomnieć,rozumiesz?!
-Tak się składa,że to wszystko moje sprawy!-teraz i ja wpadłem w furię wściekłości.Co go to wszystko obchodzi?! I...prosiłem...prosiłem żeby o NIEJ nie wspominali.
-Ach tak? Bo widzisz tak się składa,że twoje DAWNE sprawy chodzą teraz po Nowym Jorku,a dokładniej po czerwonym dywanie!-złapał za pilota i jednym ruchem ręki odpalił telewizor.
-O czym ty mówisz?-spojrzałem na niego i dopiero po chwili podążyłem za wzrokiem Lou,Nialla i
Hazzy.Na pierwszy rzut oka po prostu nie mogłem w to uwierzyć...To była ONA.Stała tam,stała za ekranem tuż obok jakiegoś reportera i machając do fanów uśmiechała się do nich serdecznie...Nie do opisania jest to co w tym momencie czułem,ale jednym słowem był to ból...
-Widzisz? Gdybyś chciał o niej zapomnieć,nigdy byś tak nie zareagował.-nad swoim uchem usłyszałem głos Liama i podniecające szepty reszty chłopaków,którzy tak jak ja byli zaskoczeni widokiem Mariny.
Nie wiedziałem co mam powiedzieć,chyba wolałem nie mówić nic,a oni prawdopodobnie wyczuwając to zostawili mnie samego w salonie ewakuując się do swoich pokoi.

-Jesteśmy na miejscu.-usłyszałam głos kierowcy i już po chwili drzwi czarnej limuzyny otworzyły się,a o moją twarz uderzyły błyski miliony fleszy i piski fanów.Już miałam podawać dłoń mężczyźnie odzianego w czarny garnitur,jednak w jego miejscu pojawiła się tak dobrze znana mi osoba.Szczęśliwa,że znowu go zobaczyłam,korzystając z pomocy wysiadłam z wozu.
-Wiesz,że ponowne ujrzenie Iana Somerhaldera w smokingu było jednym z powodów mojej wizyty w
NY?-szepnęłam a ten teatralnie wywrócił oczami.
-Ohh...wcale Ci się nie dziwię,z resztą to było chyba powodem dla tych wszystkich dziewczyn.-wskazał ręką na tłumy fanek i obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem.
-Jak zawsze skromny...Ahh,tęskniłam!
-Ja też,ale odłóżmy to sobie na później,Red Carpet czeka.-puścił mi oczko i wyciągnął do mnie swoje ramię.Obejmując je przeszliśmy kawałek machając dłoniami na wszystkie strony,aż drogę zastąpił nam reporter.
-Marina Davies! Widzę,że Ian już powitał Cię w naszych progach.
-A no tak.-uśmiechnęłam się do dobrze znanego mi z telewizji mężczyzny i pożegnałam się z Ianem,który popędził naprzód.-Bardzo mi miło znowu tu u was być!
-Ach,mnie to mówisz? Odliczałem dni od miesięcy!-krzyknął a ja zachichotałam.Po kilkuminutowej rozmowie nadeszło to czego najbardziej się obawiałam.-No dobrze,to teraz kiedy już się z wszystkimi przywitaliśmy to obejrzyjmy...-nagle przerwał bo u naszego boku pojawili się nie kto inni jak Michael Trevino i Steven McQueen.
-Mary!-zawołali obydwoje i uściskali mnie jednocześnie-Jak zwykle olśniewająca!
-Uważajcie bo się zarumienię.-poruszałam zabawnie brwiami
-No tak,nic się nie zmieniła...-Steven westchnął teatralnie i wszyscy się zaśmialiśmy.
-Dobrze,że jesteście chłopaki.-naszą dziwną konwersacje przerwał reporter wpychając się z mikrofonem pomiędzy nas.-Bo właśnie teraz wszyscy zobaczymy Pannę Bennett przygotowującą się....
-Niee! Błagam,ja kompletnie nie wiedziałam...
-Przykro mi,skoro my musieliśmy przez to przejść to ty też.-Michael wyszczerzył zęby i wtedy wzrok wszystkich skierował się na wielkim telebimie.Na początku pojawiła się twarz Josha i jego tajemnicze szepty tuż pod kuchnią.Zaraz po przedstawieniu się zakradł się do pomieszczenia i od tyłu kamerował jak zajadam płatki.
Nie minęły dwie minuty kiedy podleciał do mnie i ukazał kamerze całą mą okazałość czyli nieumalowaną,w dresie i włosach stojących w każdym kierunku świata.
-Kurde,Josh nie rób mi zdjęć w takim stanie!-Wypowiedziałam nagle i zasłoniłam mu obiektyw.Moi towarzysze parsknęli a ja schowałam twarz w dłoniach ale po chwili znowu się podniosłam.
-Księżniczko,ty nawet z podkrążonymi oczami i bez makijażu jesteś piękna.
Następne co się wydarzyło,zapewne już znacie: Plucie płatkami,krzyki,niezdarna ucieczka i głośny trzask drzwiami.I to w zasadzie była najgorsza część tego dokumentu,później nakręcone było jak prezentowałam się w coraz to różniejszych sukienkach,nakładanie makijażu,dobieranie odpowiedniej biżuterii no i oczywiście fryzura połączona z manicure'm.
-Nie było tak źle,ale charakterek to ty masz.-parsknął Michael
-Przez dwa lata uczyłam się od najlepszych.-poklepałam ich po plecach po czym wszyscy się zaśmialiśmy.
Już mieliśmy odchodzić w kierunku majaczących sylwetek Niny Dobrev,Candice Accoli i Kath Graham kiedy na telebimie nagle wyskoczył urywek nagrania podczas którego gadałam przez telefon z Liamem a później wykłócałam się z Joshem.
-Przepraszamy za usterki,wcześniej ten moment nam przerwało,tak dostałem...no wiecie,w uchu.-reporter uśmiechnięty wskazał na słuchawkę.

Moje ciało przeszywało mnóstwo emocji...tak dokładnie nie wiedziałem czy jestem cholernie wściekły czy cholernie rozdarty,stęskniony...Jednak kiedy zobaczyłem urywek filmu w którym Mary rozmawia z...LIAMEM?! Wstałem i od razu skierowałem się do jego sypialni w której oni oglądali to samo.
-Od jak dawna wiesz,że ona tu jest?!-zawołałem a ten spojrzał na mnie
-Mówiłeś,że już Cię to nie obchodzi.
Stałem tak kilka minut głęboko oddychając i patrzyłem po kolei na każdego z nich.I tu mnie mają...tak,tak właśnie mówiłem.
* Tak według mych myśli wyglądają Sophie and Jess:
** Tak według mych myśli wygląda Zoey xD :

Pewnie większość z was wie że to Aly,Aj i Tanya.Dobry wieczór tak w ogóle,jestem wam tak bardzo wdzięczna za te wszystkie komenty,że znów się powtarzam,ale ja po prostu...jestem wzruszona :')
Tym bardziej,że sama uważam,że ostatnio opadam z sił,mam niedobór weny moje kochane :(

Do Malikowej: Jeszcze raz przepraszam,że nie informowałam i ponawiam pytanie czy ja posiadam twoje GG,bo to tam informuję i już się w tym pogubiłam.
Malinowej Mambie,wszystkim anonimom i bloggerom dziękuję za miłe i kochane słowa <3
Do tych którzy reklamują swoje blogi: Nie mam za wiele czasu aby wszystko przeczytać,jednakże kiedy tylko znajdę chwilę postaram się zajrzeć.Jeśli chcecie abym zareklamowała wasz blog to napiszcie mi o tym na GG: 19114264 lub w komentarzu.
Do Dream: Masz rację,to spotkanie na pewno nie będzie należało do najłatwiejszych... :]
Do Belli: Kurde dziewczyno,wyczuwam że jesteś niezłą krejzolką i za to Cię uwielbiam :D

W RAZIE PYTAŃ: http://Inflamara.odpowie.pl bądź GG. xxx

22 komentarze:

  1. Niech oni się pogodzą!!!! Proszę.......a rozdział piękny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą ! <3

      < chlip chlip :( > - To było takie piękne !! Ale na 100 % będę bardziej smutna gdy się spotkają ! !! < i znowu te głupie dreszcze > :D

      Usuń
  2. *.* kurde czytałam ostatnie wersy w takim stresie ;D

    uwielbiam tego bloga . chyba już to parę razy pisałam ale co tam ;D

    powodzenia xx .

    OdpowiedzUsuń
  3. ojj no. niech się wreszcie spotkaja nie wytrzymam xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Uhuhuhuhuuhu.... TAK !!
    Nareszcie nowy rozdział ... kurde, no !
    Dlaczego czytając twoje opowiadanie ciągle chce się więcej ? Uzależniasz normalnie, no !
    Już nie mogę doczekać się kolejnego, ten oczywiście genialny ! :D

    Pozdrawiam
    http://youthislikediamondsinthesun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialnie! Wgl super! nie mogę się doczekać następnego! dodawaj go jak najszybciej ; D
    Zapraszam do mnie :
    http://lofciam.blogspot.com/2012/04/bochaterowie.html

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rodział! czekam na następny! kocham to opo :)

    zapraszam do mnie:
    http://vas-hapenin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG !!
    Tyle czekałam !
    Opłacało się ! Kocham twój blog,twoje opowiadanie i ciebie < w nie dosłownym znaczeniu ... Ha Ha :D >

    Mam nadzieję że nie będę musiała długo czekać na kolejny rozdział !

    Jak chcesz możesz wejść na mój blog ale nie musisz ! <3 <3

    Pozdrowienia ! ^^ :*

    P.S
    Modlę się aby twoja wena twórcza wróciła !! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję, że w kolejnym rozdziale, wreszcie nastąpi konfrontacja Zayn'a i Ivy !!! Tylko pisz szybko !!! Nie mogę się doczekać !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedy ona się z Zaynem spotka? oby jak najszybciej ! ;)xx
    pozdrawiam , J.xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Ona musi sie spiknąć z Zaynem!!!

    pozdrawiam www.fifi1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Idealny <3 czekam na więcej i więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  12. hahahahaha' !! dzięki z miłe słowa !
    To dla mnie komplement ! <3
    może pogadamy kiedyś na GG ;p
    Yes ! - Jimmy enjoyed ! haha
    ( to przeciwieństwo No!- Jimmy protested !) hahaha
    Uwielbiam tego Tego bloga ! <3
    pisz dalej , czekam na NN ! i jeszcze dalej ! :**
    Pozdrowienia ! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mówiłam Ci już setki razy, że uwielbiam twojego bloga więc nie będę powtarzać. Ale ten rozdział był genialny. Jestem ciekawa konfrontacji Zayna i Mary i co z tego wyniknie, niech wrócą do siebie. Czekam na następny ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Very lovelyy xD : D
    Coraz bardziej zakochuję się w tym blogu xd : D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zwykle genialne! Ciekawe co Zayn zrobi z faktem że są w jednym mieście.
    Fajny pomysł z tą galą.

    OdpowiedzUsuń
  16. Rewelacja <3 piszesz coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialny :) mam nadzieje że dodasz szybko kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny! Oby spotkała się z Zaynem i było jak dawniej, ale to już ty decydujesz. A suknia śliczna;*
    Czekam na NN;)

    http://one-direction-is-a-part-of-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. więcej takich :D kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  20. idealny <3 jesteś cudowna :) czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam Twojego bloga ;D Czy informujesz na tt o nowych rozdziałach? Jeżeli tak to chciała bym być powiadamiana ;D TO mój nick: @ewciakonewcia98

    OdpowiedzUsuń