środa, 16 maja 2012

35 Rozdział

Prawdziwa miłość to nie związek idealny, bo taki nie istnieje,ale pełen
kłótni i godzenia, łez i uśmiechów. I mimo, że jest ciężko i ma się dość,
nie poddajesz się, bo wiesz że z Tą osobą jesteś szczęśliwszy niż z
kimkolwiek innym.

-Ile to już dni minęło odkąd tu jesteśmy?-zapytał Niall.Siedzieliśmy właśnie wyłożeni na plaży pod wielkimi,słomianymi parasolami...a dlaczego nie w słońcu? A dlatego,że wczoraj leżeliśmy na piasku caaały Boży dzień,bez żadnej ochrony przeciwsłonecznej i w efekcie teraz wszyscy jesteśmy poparzeni.Najokropniejsza była noc...
-Eee...-jęknęłam i zaczęłam wyliczać na palcach-Tak właściwie...tto nie wiem...
-Ja też nie..
-I ja...tak mnie wszystko boli,że nie mogę myyyśleć!-zawołał Harry tuląc się do poduszki.
-Spokojnie Hazziu,w twoim przypadku nie ma co się wysilać...-odezwała się Lizzy przerzucając
kartkami mojego czasopisma.Lokowaty zdziwiony spojrzał na nią pytającym wzrokiem.
-Co sugerujesz?
-Nic nic...
-No dawaj,przyjmę to na klatę.-podniósł się a ja parsknęłam śmiechem jednak szybko tego
pożałowałam bo ten przeniósł wzrok na mnie.
-A ty co?
-No przecież ja nic nie mówię...
-Ej no co jest z wami? Wszyscy z Bradford są tacy dziwni?
Zayn głośno chrząknął.
-Tak tak wiem...jeśli powiem jeszcze jedno słowo to zaraz wstaniesz i ja gorzko tego pożałuję,
czyż nie?-Harry westchnął i opadł na swój leżak,a Malik zadowolony puścił do mnie oczko.
-Dyscyplina musi być.
-Heej,jesteś wstrętny!-walnęłam go w ramię-Cwaniak się znalazł.
-Ooooj Bennett ty lepiej uważaj w co się pakujesz!-zawołał Lou przewracając się na drugi bok.
-A ty jej lepiej nie zniechęcaj.-zaśmiała się Eleanor
 
-Oj tam oj tam...-Zayn westchnął i skrzyżował ręce na piersi-Mam ochotę na coś...szaloneego!
-Tęsknisz za tymi czasami?-Niall wyszczerzył zęby i po chwili wszyscy chłopcy się zaśmiali a brunet
z uśmiechem pokiwał głową.
-Jakimi czasami?-zmarszczyłam brwi
-A takie tam...-machnął ręką i nadal rechotali.Podniosłam się.
-Och,kochanie no nic takieeego...
-No niee,w ogóóóle..-zachichotał Lou-Takie tam czasy w których to Malik wybywał na imprezy
wyrywać panienki i wracał do domu na drugi dzień.Nic szczególnego.-wzruszył ramionami

Wszyscy wraz z nim wybuchnęli śmiechem,a my (dziewczyny) wymieniłyśmy spojrzenia.
-Ach tak? No to może ja nie będę Ci przeszkadzała w realizacji twoich pragnień.-powiedziałam po czym wstałam,rzuciłam gazetę na leżak i stanowczym krokiem oddaliłam się w kierunku hotelu.
-Palanci...-Meggie wywróciła oczami i razem z Danielle,Eleanor i Lizzy dogoniły mnie.
-Maaary!-zawołał za mną-No daj spokój,to już przeszłość!
Ja jednak nie zareagowałam i bez odwracania się wkroczyłam do budynku.
-Kobiety...-westchnął
-A mówią,że to nas nie da się zrozumieć.-odezwał się Harry.

Jak tylko weszłyśmy do apartamentu skierowałam się do swojego pokoju a dokładniej do szafy znajdującej się pod oknem.Z mojego pokoju doskonale było widać plażę oraz chłopaków,którzy nawet się nie ruszyli z miejsca.Wywróciłam oczami i zabrałam się za grzebanie w stosie ubrań.
-Mary,czy ja dobrze myślę co chodzi ci po głowie..?-zapytała Meg podbiegając do mnie z dziewczynami,które myślały chyba,że chcę się wyprowadzić,przynajmniej takie miały miny.
-Zależy o czym myślisz.-zaśmiałam się-Ale tak,chcę to zrobić.-powiedziałam z cwaniackim uśmieszkiem a Meggie zabawnie poruszyła brwiami.
-To ja też się na to piszę!
-Chcesz zrobić CO?!-Danielle zerknęła na nas niepewnie
-Zaszaleć.-odpowiedziałam krótko i złapałam ubrania w swoje szpony-Wy też załóżcie coś odjazdowego jak chcecie z nami iść!-krzyknęłam i zniknęłam za drzwiami łazienki.Kiedy po piętnastu minutach wyszłam przebrana,one czekały już w salonie.(Danielle , Meggie , Eleanor , Lizzy)
-Wyglądamy zarąbiście.Tylko jaki jest plan?
-Planu nie ma,będziemy improwizować!-zawołałam,popsikałam się jeszcze perfumami po czym uśmiechnięte opuściłyśmy hotel.Całe szczęście,że nie widział nas Paul ani George bo kategorycznie zabroniliby nam gdziekolwiek się oddalić.Akurat gdyby zauważyli nas chłopcy to nie ukrywałybyśmy się z naszymi zamiarami.

To nie był nasz pierwszy wypad w miasto,bo dzień po tym jak uwolniłam się ze swojej 'ciąży' wyskoczyłyśmy porozglądać się tu i tam.A że mamy dość dobrą pamięć to zapamiętałyśmy gdzie leży to i owo.Na początku Lizzy zaprowadziła nas na taki jakby mały ryneczek na którym odbywały się potańcówki mieszkańców i turystów.Zabawa była tak wspaniała,że zostałyśmy tam aż do zachodu słońca,a później tanecznym krokiem odwiedziłyśmy jeden z tamtejszych klubów w którym klientów o tej porze nie brakowało.
-Jejku,jak tu jest super!-zawołałyśmy i usiadłyśmy przy jednym ze stolików na wielkich,czarnych,skórzanych kanapach.Już nam się tu podobało.
-Dobra dziewczęta,dzisiejszy wieczór należy do nas!-Danielle klasnęła w dłonie-A więc co zamawiamy?
-Coś mocnego!-odpowiedziałyśmy równocześnie i wybuchnęłyśmy śmiechem.
-Zdajcie się na mój gust.-zachichotała i podrygując do muzyki podeszła do barmana.Po chwili wróciła niosąc dla nas drinki,które okazały się równie pyszne na jakie wyglądały.Wystarczył ten jeden mały drink żeby głupawka głęboko w nas uderzyła.
 
Już po godzinie byłyśmy nie do poznania! Wkręciłyśmy się w towarzystwo jakiejś grupki całkiem fajnych przystojniaków,którzy pod wpływem alkoholu okazali się być bardzo zabawni i rozgadani.Mimo że byli zalani to udało im się rozpoznać mnie a później doszli też kim są Danielle i Eleanor.Jednemu z nich,o imieniu Paul bardzo spodobała się Meggie i siłą trzeba było go od niej odciągać powtarzając,że ona ma chłopaka! My podchodziłyśmy do tego z rozbawieniem jednak Meg chyba zaczynało już to irytować.
-Mary,telefon!-dobiegł mnie głos Eleanor,która zmęczona popijała kolejnego drinka przy stoliku.Wyślizgując się z dopadających mnie 'macek' kolegi Paula - Simona ruszyłam w jej kierunku.-To chyba twój,no nie? Wszystkie wydają mi się takie podobne...-zmrużyła oczy
-Bo za dużo pijesz!-zachichotałam i wzięłam komórkę do ręki-To Zayn...wooow dzwonił już 20 razy! Nieodebrane połączenia...od Liama i Harry'ego po dziesięć,od Marchewy siedem i od Nialla sześć.Teraz to się martwią! Do ciebie też dzwonili?-spytałam i łyknęłam swojego drinka.
-Eee...w prawdzie mówiąc to nie wiem gdzie jest mój telefon.-zmarszczyła czoło i zaczęła łapczywie macać się po udach-Albo go zostawiłam w hotelu albo...zgubiłam.-uśmiechnęła się szeroko a ja rozbawiona pokiwałam głową.
-Gdybym była całkiem trzeźwa to kazałabym odstawić Ci ten alkohol...-zaczęłam i znowu upiłam-Ale,że nie jestem to nie mam nic przeciwko.Zdrowie!
-Będą z Ciebie ludzie.Zdrówko!
Po wypiciu do ostatniej kropelki odstawiłyśmy szklanki i powróciłyśmy na parkiet.Po pół godzinie wszystkie usiadłyśmy przy stoliku i czekałyśmy na kelnera,który miał przybyć do nas z następną kolejką.
-Dobraa,drinki są...tto teraz mała mądrość.-oznajmiłam starając się utworzyć powagę w głosie jednak chyba coś mi nie wyszło bo dziewczyny wybuchnęły śmiechem-Wszysko...ale wszysko co sie tu wydarzyło...zosstaje pomiędzy nami,zrosumiano?
-Taaa jest!-odpowiedziały chórkiem i stuknęłyśmy się szklaneczkami na znak przyrzeczenia.
Nasi nowi koledzy nie pozwolili nam długo na siebie czekać więc prędko powróciłyśmy do zabawy.

16 komentarzy:

  1. No i na taki odjazdowy rozdział czekałam. Przerwałaś , a ja chciałam dalej. Czekam na następny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No szybko kobieto! pisz następny! Ja już go chcę!

    OdpowiedzUsuń
  3. All Day All Night
    Świetny pomysł. Trzeba czasami pokazac chłopcom na co nas stać. I jestem ciekawa jak zareagują jak to się skończy i co im powiedzą gdy je znajdą.
    Dobrze że wymyśliłaś to tak że zostawiły ich samych.
    Kobieca solidarność. Czekam na nowy rozdział z niecierpliwością. Bo jestem bardzo ciekawa. Eleonor była fajnaa. Ha ha.
    /JustNiall

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisz następny!!!! Proszę

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski rozdział, chcę następny, bo mi mało :D xx

    OdpowiedzUsuń
  6. bombaa. swietny rozdzial! kochaanaaa super piszesz. nie koncz tego bloga.

    zapraszam na bloga mojej poczatkujacej przyjaciolki. baprawde ajnie pisze:
    http://vas-hapenin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny. Już nie mogę się doczekać kolejnego ;p

    Pozdrawiam : http://youthislikediamondsinthesun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. ale mam nadzieję, że nic się tam nie stanie nie chcę żeby Zayn cierpiał :( xd

    OdpowiedzUsuń
  9. ooo ; o mam nadzieje że szybko napiszesz co dalej . .bo strasznie mnie to interesuje .

    http://miedzynarodowa-milosc-w-oczach-alenki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny:).
    Juz nie moge sie doczekac nastepnego:D.
    Mam nadzieje ze Zayn nadal bedzie z Mary.
    Pozdrawiam.A.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. super czekam na kolejny ozdzial nie moge sie doczekac <3 ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Super impreza musi być !!!

    zapraszam do mnie na 3 http://fifi1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest to :D czekam na nn :D kocham to co robisz <3

    OdpowiedzUsuń
  14. nie no kobieto szacun. Genialnie piszesz :) jestem tu pierwszy raz i już mi się podoba. :)

    M.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudne.. bardzo dobrze impreza musi być :D

    OdpowiedzUsuń
  16. no rety kiedy kolejny :(

    OdpowiedzUsuń