środa, 2 maja 2012

30 Rozdział

Następny dzień...miało zapowiadać się ciekawie,szczególnie w godzinach
popołudniowych jako że chłopcy mieli udzielić wywiadu na żywo na jednej
z brytyjskich stron,której nazwa wyleciała mi z głowy.Minęło już kilka dni
odkąd znowu byłam pod opieką managerki,ale nadal nie przedstawiłam jej
Meggie,co nie mogło się dużej ciągnąć skoro ma ona duży wpływ na moje życie.
-No i dlatego Katy przyjdzie do nas dzisiaj o szesnastej i razem pooglądamy
chłopców.-wyjaśniłam Meg a ta wyraźnie się ucieszyła.
-Nie mogę się doczekać aż ją poznam.I tak w ogóle czy ty zdajesz sobie
sprawę z tego,że pierwszy raz będziemy ich oglądać kiedy jesteśmy z nimi
tak blisko?-spytała z przejęciem podjadając moje truskawki.
-Zabieraj łapska od truskawek,masz uczulenie!
-Aj tam,pyszne są.
-No właśnie,tak działa zakazany owoc.
Katy zjawiła się punkt godzina szesnasta.Razem z Meg przysłoniłyśmy zasłony
naszego baardzo kolorowego saloniku,zaświeciłyśmy lampki powieszone tuż
pod sufitem,przygotowałyśmy przekąski i co najważniejsze,podłączyłyśmy
laptopa do ekranu telewizora aby lepiej się oglądało.
-Woow,widzę że zrobiłyście niezły klimat.-zachichotała Katy kiedy już
przestała się ściskać z moją przyjaciółką.
-Jak już coś robimy to dokładnie.-parsknęłam-Dobra,siadajcie,zaczyna się!
Chłopcy rozpoczęli piosenką What Makes You Beautiful a następnie zajęli
wyznaczone dla nich miejsca.Na początku jak zwykle to bywało przedstawili
się,później każdy z nich odpowiedział na jedno z pytań.

-Dobrze,a teraz jeśli się zgodzicie,przeczytam kilka pytań od waszych fanów,
które nadal można wysyłać na naszym twitterze.-tu spojrzał do kamery i
z powrotem na nich.Ci nic nie odpowiedzieli tylko uśmiechnięci pokiwali głowami.
-A więc pierwsze pytanie...jest na temat waszych związków.Przyznać się,który
z was jest singlem?-Gdy padło to pytanie ja akurat popijałam pepsi i ze
zdumienia cała zawartość z moich ust wylądowała na koszulce Meggie.
-Pojebało Cię?!-wyburzyła wstając
-Ups...Meg,bardzo przepraszam,ale..hahahahaaha!!-nie mogąc się powstrzymać
wybuchnęłam śmiechem,a po chwili to samo zrobiły i one.
-Ejej,ciicho,zaczynają gadać!-przerwała Katy i nasze oczy znowu skierowały
się na chłopców,którzy jak na razie wymieniali znaczące spojrzenia.
-Ekhm...-chrząknął Harry-No więc ja z czystym sercem mówię że jestem sam.
-Uuu...
-Ale chciałbym pozdrowić moją przyjaciółkę Lizzy!-wyszczerzył ząbki do kamery.

-Słodko.A ty Niall?
-A ja jestem zajęty...-odparł bardzo tajemniczo i nic więcej nie dodał.Meggie tak
samo jak chłopcy tylko zachichotała.
-Zayn?
Jak i tam gdzie przebywali chłopaki,tak i u nas pokoju zrobiło się bardzo cicho.
Wciągnęłam powietrze i spuściłam wzrok,wiedziałam że Zayn jednak nie chce
tego ujawniać.Meg i Katy objęły mnie z dwóch stron.Przełknęłam ślinę i uniosłam
głowę aby wysłuchać tłumaczeń bruneta,jednak jego odpowiedź całkowicie
przysporzyła mnie o zawał.
-Nie,nie jestem sam.Jednak nie nazwę tego,że jestem zajęty bo nie podoba mi się to
określenie.Po prostu...oddałem moje serce dziewczynie,która nie chcąc mnie urazić
ukrywała coś na czym bardzo jej zależało.To tylko jeszcze bardziej podkreśla jej
wyjątkowość.Jestem niezmiernie szczęśliwy,że mogę wszystkim ogłosić tą dobrą
nowinę.Tak,potwierdzam wszelkie domysły,artykuły,plotki.Ja i Ivy Bennett jesteśmy
razem.

Ostatnie słowa wypowiedział tak głośno i wyraźnie,że aż się popłakałam.

-Kurwa,czy ty musisz być taki romantyczny?!-gdy tylko chłopcy stanęli u progu
naszych drzwi rzuciłam się Zaynowi na szyję.Znowu ryczałam.
-Ty mi tu kurwa nie klnij.-pogroził palcem,który po chwili musnął mój nos.
-Ale wy żeście są kurw...-zaczął Louis ale Meggie szybo mu przerwała
-STOP!
-...kulturalni.-dokończył i wszyscy oprócz niej zachichotaliśmy.Nie lubiła jak ktoś
przeklina,przynajmniej gdy za dużo.
-Żarty żartami,ale ja jestem głodny.-odezwał się Niall i nie zważając na nikogo
udał się do kuchni obmacując się po brzuchu.-Ejej! Pusta lodówka!-zawołał
po chwili oburzony i mrużąc brwi wrócił do salonu.-Jak to możliwe?!
-Magia.-szepnęłam i poczochrałam go po włosach
-W takim razem zapraszam wszystkich na pizzę!-Liam klasnął w dłonie i piętnaście
minut później byliśmy już w jednej z pizzerii.Przedstawiłam dokładnie chłopcom
Katy,która jak się okazało zdążyła już ich kiedyś poznać na jednej z gali.

Następne dni przeleciały błyskawicznie i nim się spostrzegliśmy nadszedł dzień
wyjazdu.O godzinie dziesiątej chłopcy podjechali pod nasz dom owym vanem,
którym wracaliśmy z Bradford do Londynu.Na lotnisku czekała już na nas
Lizzy.Samolotem wystartowaliśmy około dwunastej a na wyspy dolecieliśmy w
środku nocy.Po zakwaterowaniu się w hotelu (w eskorcie ochroniarzy,którzy
mieli nas ciągle pilnować) i zajęciu pokoi we wspólnym apartamencie nic innego
nie zrobiliśmy tylko rzuciliśmy się padnięci na łóżka.Rankiem do kuchni ściągnął
mnie zapach tostów,które jak się okazało przygotował Niall.
-Reszta jeszcze śpi?-spytałam przysiadając się do niego
-Yhm.Ae o obrze.Ędzie ęcej a nas.-odpowiedział z pełnymi ustami

na co zachichotałam i zabrałam się za jedzenie.Cisza i spokój jednak nie trwały długo.
Następnym który zwlekł się z łóżka był Harry,którego loki sterczały na wszystkie
strony:

po nim zlecieli Lou i Liam a po chwili dołączyły do nas i Meggie z Lizzy.
Brakowało tylko Zayna.
-Jest już dwunasta,słońce w zenicie!-zawołał Horan-Kto obudzi Malika?
Wszyscy spojrzeli po sobie szukając chętnego.
-Na mnie nie patrzcie.-powiedział Hazza którego wzrok wszystkich utkwił na nim.-Po
ostatnim razie dziękuję.Już wystarczająco niskie mam o sobie poczucie własnej
wartości żeby jeszcze on mi w tym pomagał.
-A więc Ivy,ty idź!-Louis podbiegł do mnie i próbował pociągnąć w stronę drzwi
od sypialni Zayna,którą dzielił z Harrym.
-Dlaczego ja?!
-Te trudne sprawy...-zaśpiewał Liam i wszyscy zachichotali
-Bo jesteś jego dziewczyną.
-No i co...
-...i to,że jeśli chcemy napisać pamiętniki z wakacji to trzeba się pośpieszyć i już
wyjść na plażę! Eleanor i Danielle przylatują wieczorem więc jeśli zaś chcemy je powitać
z piękną opalenizną to się streszczajcie! Wy.-wskazał palcem na Loczka,Meg i Nialla-
dokończcie w końcu to jedzenie,Horan przypominam Ci że jesz już godzinę.-
Blondyn spojrzał na niego zmieszany:

-Wy.-tu pokazał na Liama i Lizz-Ogarnijcie trochę ten syf.A ty.-tym razem jego
'groźny' palec padł na mnie-Idź obudzić tego pacana,bo straciliśmy kupę czasu.
-Och,a ty niby co będziesz robił?-skrzyżowałam ręce na piersi
-Idę po Paula.-(czyt.Paul to ochroniarz chłopców) poprawił grzywkę i wyszedł.

Nikt już się nie odezwał tylko wszyscy zaczęli robić to co zostało im przydzielone.
Wzdychając skierowałam się do pokoju Malika.Zapukałam cicho w drzwi,ale jak się
spodziewałam on tego nie słyszał więc pociągnęłam za klamkę i wsunęłam się do
środka.Sypialnia była prawie taka sama jak moja i Meggie z tym wyjątkiem,że Malik
i Styles mieli lepszy widok na plażę.Podeszłam do jego łóżka.
-Zayn? Wstawaj!-potrząsnęłam nim ale ten ani drgnął.-Haaloo! Zayn! ZAAYN!
O matko,to będzie trudniejsze niż się spodziewałam...-westchnęłam i klapnęłam koło
niego.Spojrzałam na jego twarz.Włosy były w kompletnym nieładzie chociaż nawet wtedy
wyglądał niesamowicie seksownie,chyba jeszcze bardziej niż jak były ułożone.Gdy
usłyszałam głos Louisa dochodzący zza drzwi szybko się poderwałam.Czyli wrócił,a ja
jeszcze nie zdołałam go obudzić.Nie za bardzo wiedząc co robić pobiegłam do łazienki
połączonej z pokojem,nalałam do kubka trochę wody i z powrotem podeszłam do łóżka.
-Och,czuję że mocno będę tego żałowała.-zachichotałam i cała woda z kubeczka
wylądowała na Maliku.Ten momentalnie się poderwał.
-Co jest do jasnej cholery?!-przetarł oczy dłonią i jego wzrok spoczął na mojej
roześmianej twarzy.-Ivy?! Osz ty,chodź tu!-wyleciał spod kołdry i zaczął mnie gonić.Z
piskiem otworzyłam drzwi i wyleciałam do salonu w którym czekała już reszta,a Zayn
za mną.
-Łapcie ją!-rozkazał
-Coś ty mu zrobiła?-zapytali w tym samym czasie Liam i Lizzy rozbawieni całą tą
sytuacją jak pozostali.
-No..obudziłam go tak jak chciał Lou.-uśmiechnęłam się niewinnie i czmychnęłam za
plecy Nialla.
-Ach tak?-brunet przystanął-Oblała mnie wodą!
-No przepraszam,ale nie moja wina że masz taki twardy sen.
-Przeprosiny tu nie wystarczą.-skierował się do mnie powolnym krokiem jednak ja
wtuliłam się w plecy irlandczyka.
-Sorki Meggie...Niall błagam Cię,pomóż mi!-jęknęłam.Blondyn pokiwał głową.
-Zayn daj spo...-zaczął,ale w momencie został przewalony na kanapę-No nie nadaję się
do tego.-westchnął-Wybacz Ivy.
Teraz to naprawdę zaczęłam się go bać.Dogonił mnie,złapał w pasie po czym
przerzucając mnie sobie przez ramię ruszył w kierunku drzwi.
-Zayn,gdzie ty idziesz?-szepnęłam przerażona jak zbiegał po schodach.Ten się nie
odezwał.Po chwili znaleźliśmy się przy hotelowym basenie.-Nie zrobisz tego!-
wybałuszyłam oczy i próbowałam się wyrywać.W momencie gdy wrzucił mnie do wody,
na dół zleciała reszta.
-Malik nie!!-krzyknęła Meggie-Ona nie umie pływać!!
Gdy to usłyszał spojrzał przerażony najpierw na nich a potem na wodę.
-Ja pierdole.-przeklął i wskoczył za mną
-Co ty robisz debilu?!-zawołał Lou-Przecież ty też nie umiesz!-Razem z Liamem
pośpiesznie ściągnęli koszulki i wskoczyli do basenu.W tym samym czasie ja,próbując
wybić się na powierzchnie dostrzegłam Zayna,który próbował mnie wyciągnąć chociaż
sam nie miał pojęcia jak.Obydwoje osuwaliśmy się na dno.Poczułam jeszcze jak brunet
łapie mnie za rękę,a potem wszystko zalało się czarną mgłą.



Od razu z góry przepraszam wszystkich za tyle przekleństw w tym rozdziale,ale
no cóż nie będę ukrywać że nadają mu one bardzo ładnego kolorytu i czasami po
prostu się bez nich nie obędzie xD Natchnęło mnie coś ostatnio do pisania dlatego
póki wena jest,dodaję.Zauważyłam,że poprzedni 29 rozdział był dodany 29 kwietnia :D
Cóż za zbieg okoliczności...na serio,to nie było planowane.No,w każdym bądź razie
rozdział pisany częściowo na lekcji fizyki dokładnie wtedy gdy pan podawał odpowiedzi
do tegorocznych egzaminów,które pisałam.Ale z racji tego że ja po wyjściu z sali
gimnastycznej nie pamiętałam ani jednej odpowiedzi z żadnego z testów to nie miałam
co się wsłuchiwać xDD Dziękuję,że nadal to czytacie.Przekroczyliście już 20 tys.
odwiedzin-jesteście wielcy! xx

15 komentarzy:

  1. BISTY....zapraszam do mnie http://turn--back--time.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha świetny!! Dawno się tak nie uśmiałam znaczy dalej nie mogę przestać się śmiać. Wszystko mi się podobało WSZYSTKO
    Gratuluję rozdziału. Genialny!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę przestać lać ze śmiechu. Na prawdę dziewczyno, kocham Cię! <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział :D czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. -Malik nie!!-krzyknęła Meggie-Ona nie umie pływać!!
    Gdy to usłyszał spojrzał przerażony najpierw na nich a potem na wodę.
    -Ja pierdole.-przeklął i wskoczył za mną
    -Co ty robisz debilu?!-zawołał Lou-Przecież ty też nie umiesz!

    TOTALNIE MNIE TO ROZWALIŁO. GENIALNE ale mam nadzieje że wszystko sie dobrze skończy

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział jak zawsze. Dodawaj szybko kolejny...
    Życzę weny i udanej końcówki weekendu majowego ;p

    Pozdrawiam OLA :*

    OdpowiedzUsuń
  7. kurcze , genialne !
    czekam na kolejny rozdział !
    j. xxx

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham Zayna w Twoim opowiadaniu!Jest po prostu boski.

    OdpowiedzUsuń
  9. Boskie ! Zapraszam do mnie http://love-in-order-to-live-story-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Zayn <3 jesteś swietna :) mam nadzieje że szybko dodasz kolejny ciekawosc mnie juz zżera

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne <3 masz dziewczyno talent :) pisz jak najwięcej :D

    OdpowiedzUsuń
  12. masakra. Najbardziej podobają mi sie animacje które dodajesz :D jeśteś cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudnie cudnie! Bardzo mi się podoba :D Ale oczywiście musiałaś skończyć w takim momencie! Uwielbiam Zayn'a w twoim wydaniu :P
    Szybko dawaj następny bo już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń