poniedziałek, 26 marca 2012

17 Rozdział

Zmęczona odchyliłam lekko powieki chcąc dowiedzieć się skąd dochodzą
dziwne szepty tuż nad moją głową.Udało mi się jedynie lekko zmrużyć oczy,
ale to wystarczyło aby zauważyć zarysy pojawiających się postaci.
-Ale jaja! Oni SPALI razem całą noc!
-Nie podniecaj się tak,blondasie.
-Myślicie,że coś z tego będzie?
-Nie wiem.Haha,patrzcie jak leżą..
-Co się tu dzieje?-odezwał się tym razem kobiecy głos-Ooch...Czy oni...?
-Dopiero zeszliśmy
-Ja pierdziele! Ale w końcu Zayn chciaa...-nie dane mu było dokończyć bo
ktoś zatkał mu usta dłonią.
-Zamknij się Niall!
-Nie chcę im przeszkadzać,ale Ivy jest pilnie potrzebna.Jej kuzynka chyba
przyjechała,wydaje mi się że ją widziałam przed domem.
Chciałam z powrotem zasnąć ale ktoś głośno zachrapał i przywalił mnie
swoją ręką.Otworzyłam oczy.Leżałam w salonie,na kanapie,w objęciach
pół nagiego Zayna Malika a nad naszymi głowami majaczyły sylwetki
moich przyjaciół.Zaraz,zaraz...ale był ktoś jeszcze...
-Puk puk? Heej...jestem Jaya,czy ja dobrze trafiłam?-odezwała się jakaś
dziewczyna-O,pamiętam Cię.Ty jesteś...Meggie,tak?
-Witaj Jaya,tak to ja...
-Jest tu gdzieś moja kuzynka?
-Eee,tutaj...-Meg lekko się skrzywiła a owa Jaya podążyła w ich kierunku.
-O mamo.Ivy?
-Coo..?-odpowiedziałam zaspana
-Co tu robisz z tym golasem?
-Aaa!! Jaya! Co ty tu robisz?!-wstałam gwałtownie budząc przy tym Zayna.
-Co..co sie dzieeeje?-zapytał ziewając
-Co za patologia.-mruknął Lou a pozostali oprócz mnie,Malika i Jayi się
zaśmiali.Po prysznicu i przebraniu się w normalny strój (Ivy,Meggie,chłopcy)
usiedliśmy wszyscy razem w kuchni.My i moja kuzynka z Indii.Szczerze
mówiąc to nigdy za nią nie przepadałam,a i tak to za mało powiedziane.
Totalnie mnie przerażała,to trauma po tym co się stało kiedy byliśmy
dziećmi.Zawsze próbowała pokazać,że jest we wszystkim lepsza,że to
ona musi być w centrum uwagi,że to ona jest tą lepszą,ładniejszą i
ciągle tylko Jaya,Jaya,Jaya,Jaya! Ugh...
-Dzwoniłam do cioci,że jadę was odwiedzić,ale powiedziała że tylko
ty zostałaś.Mimo to bardzo chciałam Cię zobaczyć,stęskniłam się.
Podeszła do mnie i zaczęła mnie przytulać.Ze sztucznym uśmiechem
odwdzięczyłam się tym samym.
-Nie masz nic przeciwko żebym została trochę u was?-spytała
-Nie nie,ależ skąd.-odpowiedziałam ale w głębi duszy prychnęłam.I tak
znalazłaby jakiś sposób.Zapewne udawałaby,że źle się czuje,nagłe
zasłabnięcie lub telefon do mojej mamy,że Ivy jest bardzo niegościnna.
-Tak w ogóle to nie znam waszych imion,no oprócz Meggie.-podeszła
do reszty cała w skowronkach.
-Jayashree Mukherjee,ale mówcie do mnie Jaya.-przywitała się z nimi
ale zauważyłam,że z dziwnym uśmieszkiem Zayna specjalnie zostawiła
sobie na koniec.
-Och...jesteś hindusem?-zagadała
-Nie...-mruknął-Jestem Zaynem.Mam pakistańskie pochodzenie...
-Interesujące...-zilustrowała go wzrokiem-BARDZO mi miło.
-No nie tak bardzo jak mi-zaśmiał się pod nosem a ona wpatrzona
w niego zachichotała.Wywróciłam oczami.Przeczucie mówiło mi,że ona
coś kombinuje,jak zazwyczaj i oczywiście nie skończy się to dobrze.
Jakby nie patrzeć to jest piękną kobietą.Wyrafinowana hinduska pełna
wdzięku i powabności.Długie,jedwabiste,czarne włosy opadające na
zawsze starannie prezentujące się sari.
Pod wieloma względami byłam o nią zazdrosna,a to jak wyglądała w sari
z pewnością było jedną z nich.Ale było coś w czym byłam lepsza: taniec,
śpiew i aktorstwo-czyli to co powinna mieć hinduska grająca w filmach
bollywoodzkich.Myślę,że z tego zrodziła się jej nienawiść do mnie.Zawsze
chciała w takich filmach grać,bo wtedy byłaby oczywiście w centrum uwagi
a do tego jeszcze sława i pieniądze.Mimo,że ja w nich nie występowałam
to nie mogła znieść widoku moich zdjęć w internecie,telewizji,prasie i
różnego rodzaju plakatach.A tak odbijając od tematu to jedno było
pewne: Jaya miała coś do Zayna i z pewnością nie wyjedzie jeśli tego
czegoś nie osiągnie.
-Jaya,z pewnością chciałabyś się odświeżyć po podróży?-spytałam
przechylając głowę w bok.
-O taak,czytasz w moich myślach.
-Pokój rodziców jest wolny i do twojej dyspozycji-uśmiechnęłam się
-Okej.Eee...Zayn,tak? Pomógłbyś mi zanieść torby na górę?
-Jasne.-odpowiedział szybko i wyszli.Odprowadziłam ich wzrokiem
i kiedy usłyszałam ich kroki na piętrze,zamknęłam drzwi od kuchni.
-Oh God...-odetchnęłam
-Co jest?-spytał Liam
-Ledwo przyjechała a ja już mam powoli dość jej sztucznych uśmiechów.
-Wyglądała na miłą-Niall wzruszył ramionami
-Uwierz mi,zawsze chciała mi dopiec.Nie jest taka niewinna.
-Jesteś po prostu przewrażliwiona,Ivy-odezwała się Meggie-dopiero
co wstałaś.
-Właśnie,co to było z Malikiem?-spytał Lou zabawnie poruszając
brwiami a reszta się zaciekawiła.
-A co miało być?
-Zastaliśmy was przytulonych na kanapie.Zayn był goły.Hello?!
-Hahah Lou,chyba masz niedobór marchewek.Zayn miał na sobie
bokserki,to po pierwsze,nie przerywaj mi!-zawołałam kiedy tylko
rozchylił usta-A po drugie między nami do niczego nie doszło,kochaniutki.
-Jasne,jasne,już ja tam swoje wiem.
Popołudnie minęło mi nawet przyjemnie dlatego,że Jaya odsypiała
swoją podróż.Wygłupialiśmy się z Meg i chłopcami jak zwykle z resztą.
Po długim spacerze wybraliśmy się na lody,a po powrocie do domu
czekała na nas Jaya.Świetnie.
-Jak się spało?-spytałam wchodząc do środka
-Dobrze-odpowiedziała spoglądając za Zaynem.Poirytowana poszłam do
swojego pokoju,gdzie zaszyłam się na łóżku z laptopem i shakiem.
Po dwóch godzinach ktoś zapukał w drzwi.
-Ivy? Czemu tu sama siedzisz?-zapytała Meggie
-Rozmawiałam z rodzicami przez skype'a-skłamałam
-Dołączysz do nas?
-Może potem.-powiedziałam i po kilku godzinach zeszłam na dół.Wszyscy
siedzieli w salonie.Głównym obiektem zainteresowania była oczywiście
moja ukochana kuzynka,która zabawiała chłopców.Miałam ochotę się
porzygać więc zmieniłam kierunek i usiadłam na blacie w kuchni.Po chwili
ktoś złapał mnie w biodrach i zmaterializował się przede mną Harry.
-Hej maleńka,co tak od nas uciekasz?
-Dlaczego tak myślisz,Haroldzie?-spytałam poprawiając mu loki.Już
chciał odpowiedzieć kiedy do kuchni wpadła Jaya.
-Harry,chodź szybko!-pociągnęła go za rękę i już ich nie było.Westchnęłam
i zabierając ze sobą banana powlokłam się z powrotem na górę,gdzie
włączając Taken położyłam się na łóżku.

Wiedziałam,że tak będzie.W dzieciństwie Jayashree zabierała mi wszystko.
Teraz zabrała się za moich przyjaciół.Długo tak jeszcze rozmyślałam
aż w końcu zasnęłam.


Wiem że miałam dodać jutro,ale pomyślałam,że was zaskoczę ^^
Cieszę się,że tak tu was dużo wpada.Kiedy znajdę wolny czas to
od razu planuję dodać kolejny.Czyli możecie się go spodziewać tak
gdzieś...w czwartek? Pozdrawiam wszystkich czytelników ;*

Edit o 21:05 xD
Zapomniałam dodać strojów bo dodawałam go na szybko,ale już
uzupełnione,oraaz dedykacja rozdziału dla Sabiny,autorki bloga
gastric-love.blogspot.com ;*

11 komentarzy:

  1. Zakochałam się normalnie w twoim opowiadaniu. Niech ta Jaya już wyjeżdża i nie psuje nic pomiędzy Zaynem a Ivy.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny jestem ciekawa jak to dalej się potoczy z Jayą. Współczuję Ivy, bo wiem jak to jest X) Mam nadzieję, że szybko dodasz następy ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi również jak dziewczyną wyżej nie przypadła do gustu Jaya.
    Ale scena z Zaynem świetna.
    Czekam na c.d.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech Jaya nie psuje niczego między Ivy a Zaynem, bo ja wiem że oni coś do siebie, haha taa odkrycie ;d
    ogólnie rozdział fantastyczny,

    OdpowiedzUsuń
  5. http://wieje-sandalem.bloog.pl
    Zapraszam jest tam dzieczyna która jest fanką One Direction.

    OdpowiedzUsuń
  6. oby ta Jaya nic nie namieszała między Zayn'em i Ivy bo ja chce żeby oni już byli razem! ;D
    L.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie. :)
    Jaya - Tobie już dziękujemy, pakuj się i wyjedz z domu Ivy. ! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się z dziewczynami wyżej i szybko dodawaj kolejny rozdział!!!! <3333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezuu...
    Boskie:D
    Dodawaj szybko kolejny;]

    http://our-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Dopiero wczoraj zaczełam czytać Twojego bloga... Rany dziewczyno! Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe jaki masz wielki talent! Używasz świetnie języka literackiego, nic nie dzieje się za szybko, a ta historia jest niesamowita!Zazrdoszczę ( :.

    OdpowiedzUsuń