Widzisz tą osobę i wszystko się zmienia.Nagle to nie grawitacja Cię
przyciąga tylko On.Wszystko inne przestaje się liczyć.Zrobiłabyś
wszystko,byłabyś dla niego wszystkim... Taka myśl siedziała mi w
głowie odkąd wygramoliłam się z łóżka a mianowicie...w tej chwili.
Czułam się tak niezwykle znakomicie,że nawet przesłodzenie
porannej kawy,czy poplamienie dżemem nowo nałożonej piżamy
nie mogło tego zmienić.
Meggie jeszcze smacznie spała w swoim pokoju więc wykorzystując
tę ciszę w domu pogrążyłam się w zamyśleniach o wczorajszym
wieczorze.Było wprost idealnie,dokładnie tak jak opisywałam to
zawsze w swojej bujnej wyobraźni.Randka niczym z filmu...
Moje rozmyślania przerwała schodząca po schodach przyjaciółka.
-Heeeej.-ziewnęła i usiadła w kuchni naprzeciwko mnie.
-Doberek.Kawy?
-Poproszę.Zostały Ci jeszcze kanapeczki z dżemem?
-Nie,ale kupiłam wczoraj truskawkowy specjalnie dla Ciebie.I też
po to abyś w końcu zostawiła w spokoju mój jagodowy!
-Ekhm,tego pierwszego nie słyszaałaaam...Ooo to możesz mi
zrobić!-rozciągnęła się
-Hahaha,jasne.Bardzo proszę kawa,ale z kanapkami na mnie nie
licz,Bozia rączki dała.-parsknęłam i udałam się do łazienki,gdzie
przebrałam się,umalowałam i uczesałam.Zaraz po mnie,to samo
zrobiła Meggie.
-Jakieś plany na dzisiaj?-spytałam gdy spacerowałyśmy po
Londynie pół godziny później.
-Ja nie,ale ty masz spotkania.
-Jakie?-zdziwiłam się
-Z managerami.Musisz w końcu się na coś zdecydować!
-Eech,marz rację.-westchnęłam.Podczas gdy ja podziwiałam miasto
Meggie biegała z aparatem i cykała fotki.Była godzina 12,kiedy
siedząc na ławce przy Tamizie dostałam smsa:
*Właśnie się obudziłem i przez chwilę myślałem,że to
wszystko co zdarzyło się wczoraj było tylko pięknym snem.
Jednak nie,jesteś MOJA! Zayn xx.*
-Co się tak cieszysz do tego telefonu?-ciekawska wyrwała
mi go z ręki-Uuu,kiedy Malik stał się taki romantyczny?
-Lepiej zajmij się swoimi sprawami.-odgryzłam się
-Tak w ogóle to nie opowiedziałaś jak było! Dawaj!
-A zasłużyłaś?-Gdy o to zapytałam zrobiła maślane oczka.
-No niech będzie.-zaśmiałam się i zaczęłam opowiadać.Wspominając
to zrobiło mi się tak przyjemnie na sercu,że miałam ochotę ciągle o
tym gadać.W drodze powrotnej do domu natknęłyśmy się na gazety
w których były zdjęcia jak i z wczoraj tak i te stare z Mattem.
Na jednej widniał nagłówek: 'Ivy Bennett kręci z Zaynem Malikiem.
Czyżby z Mattem już koniec?'
-Nieodwołalnie.-szepnęłam do sprzedawcy i z uśmiechem oddałam
mu gazetę na co ten spojrzał na mnie zdziwiony.Dopiero po kilku
chwilach spostrzegł się kto z nim rozmawiał.
A Meggie ciągle przypominała mi o spotkaniach,które ponoć miały
być o piętnastej...
-Skąd ty tak w ogóle wiesz,że ja mam dzisiaj jakieś spotkania?
Przecież ja nie przypominam sobie żebym się umawiała...
-Ojeeju no,Kelly dzwoniła wczoraj jak Cię nie było i powiedziała
mi wszystko co i jak,dała adresy...I kazała Cię pozdrowić.
-Ooo stęskniłam się za nią! Co u niej słychać?
-Oprócz tego,że dzieci dają jej popalić to całkiem nieźle.
-No tak,dzieci...a ile tak w ogóle jest tych adresów?
-Pięć.Same baby.
-A to szkoda...-westchnęłam teatralnie
-Ekhm,że co proszę?-usłyszałyśmy głos za naszymi plecami i już
po chwili Zayn objął mnie od tyłu.-Jesteśmy ze sobą dopiero od
16 godzin,12 minut i 9 sekund,a ty już rozmyślasz o innych?-
szepnął mi do ucha.
-Imponujesz mi swoimi zdolnościami matematycznymi.-odszepnęłam
na co ten zachichotał.
-Och,jesteście przeuroczy!-zawołał Tommo wbiegając do salonu
u boku Nialla,Liama i Hazzy.
-Jak wy tu wszyscy weszliście?!-zdziwiłam się
-No normalnie,przez drzwi.-Niall podszedł przywitać się do Meggie.
-Och,no co ty powiesz...A tak na serio to tak bez pukania? No
za grosz kultury!
-Ale za to nas kochacie...-westchnął Liam i opadł na kanapę.
-Co racja to racja.-parsknęła Meg
-Dobra ludzie,dochodzi 2 a ja jeszcze nie wiem co mam ubrać.
-Przecież jesteś ubrana.-Harry popatrzył na mnie zdziwiony
-Ale tak raczej nie pójdę na spotkanie z managerami,no nie?
-Masz dzisiaj spotkanie?-zapytał Zayn-Myślałem,że spędzimy to
popołudnie razem.-posmutniał
-Sam mówiłeś,że muszę w końcu go załatwić.Ale nie martw się,
postaram się to szybko załatwić i wieczorem poleniuchujemy,ok?
-No dooobra-westchnął a ja wstając musnęłam jego twarz dłonią
po czym skierowałam się do garderoby.
-Co powiecie na to?-pokazałam im pierwszy strój.
-Nieee..
-A ten?
-Eee...
-Okej.-westchnęłam-A może to?-Nikt nie odpowiedział tylko
spojrzeli po sobie.
-Dobra,załapałam.
Po 10 minutach wyleciałam zakładając przy tym kolczyki.
-Nie mam już czasu więc...co o tym sądzicie?
-Tak!-zawołał Harry
Niall pokiwał głową,
Zayn się rozpromienił,
Meg zachichotała na widok ich min ale też przytaknęła,Liam uniósł
kciuk w górę,
a Lou krzyknął coś niezrozumiałego co uznałam za raczej pozytywną
opinię.
-Noo,to lecę.Życzcie mi szczęścia!-posłałam im buziaki i wypadłam
z domu jak z procy.Usłyszałam jeszcze wołania Zayna.
-Ej! Ja chciałem tak osobiście!
Pod pierwszy adres spóźniłam się dwie minutki,ale na szczęście nic
się nie stało.Kandydatka z numerem 1 była miła,ale chyba trochę
za bardzo...lepiej o tym nie wspominać.Druga nawet w porządku
ale nie miała tego 'czegoś'.Trzecia przeraziła mnie już na samym
wstępie natomiast jeśli chodzi o czwartą...
-Ooo Pani Ivy,bardzo proszę tutaj!-przywitała mnie uśmiechnięta
rudowłosa,farbowana kobieta.Była młoda,już na pierwszy rzut
oka pałała pozytywną energią.
-Jaka Pani,proszę mi mówić Ivy!-odwzajemniłam uśmiech i
usiadłam na przeciwko.
-Okej,Ivy.-zaśmiała się-Jestem Katy,miło mi.
-Mnie również.
Nasza rozmowa co prawda nie trwała dosyć długo,jednak coś
podpowiadało mi że to waśnie ta osoba,której szukam.Katy
była uśmiechnięta,zwariowana,ale też bardzo dobrze przygotowana,
rozplanowana oraz dokładna.Miała doświadczenie muzyczne
ale i managerskie choć skończyła dopiero 28 lat.
-W prawdzie mam jeszcze jedno spotkanie,ale co mi tam...biorę
to!-zawołałam
-Jesteś pewna?
-Na sto procent.
-W takim razie bardzo się cieszę!-zapiszczała i zawisła mi na szyi.
-Ja bardziej.-zachichotałam-Ale jeśli mamy razem popracować to
nie możesz mnie udusić!
-Aaa przepraszam!-oderwała się ode mnie i obydwie wybuchnęłyśmy
śmiechem.Po dokładniejszym zapoznaniu się,załatwiłyśmy sprawy
papierkowe.Gdy wyszłam z jej gabinetu od razu zadzwoniłam do
Meggie i Kelly.Następnie tak jak obiecałam zawitałam do domu
chłopców,ale był tylko Zayn - udało mu się ich wygonić.A więc
byliśmy sami...i o to nam chodziło.
przyciąga tylko On.Wszystko inne przestaje się liczyć.Zrobiłabyś
wszystko,byłabyś dla niego wszystkim... Taka myśl siedziała mi w
głowie odkąd wygramoliłam się z łóżka a mianowicie...w tej chwili.
Czułam się tak niezwykle znakomicie,że nawet przesłodzenie
porannej kawy,czy poplamienie dżemem nowo nałożonej piżamy
nie mogło tego zmienić.
Meggie jeszcze smacznie spała w swoim pokoju więc wykorzystując
tę ciszę w domu pogrążyłam się w zamyśleniach o wczorajszym
wieczorze.Było wprost idealnie,dokładnie tak jak opisywałam to
zawsze w swojej bujnej wyobraźni.Randka niczym z filmu...
Moje rozmyślania przerwała schodząca po schodach przyjaciółka.
-Heeeej.-ziewnęła i usiadła w kuchni naprzeciwko mnie.
-Doberek.Kawy?
-Poproszę.Zostały Ci jeszcze kanapeczki z dżemem?
-Nie,ale kupiłam wczoraj truskawkowy specjalnie dla Ciebie.I też
po to abyś w końcu zostawiła w spokoju mój jagodowy!
-Ekhm,tego pierwszego nie słyszaałaaam...Ooo to możesz mi
zrobić!-rozciągnęła się
-Hahaha,jasne.Bardzo proszę kawa,ale z kanapkami na mnie nie
licz,Bozia rączki dała.-parsknęłam i udałam się do łazienki,gdzie
przebrałam się,umalowałam i uczesałam.Zaraz po mnie,to samo
zrobiła Meggie.
-Jakieś plany na dzisiaj?-spytałam gdy spacerowałyśmy po
Londynie pół godziny później.
-Ja nie,ale ty masz spotkania.
-Jakie?-zdziwiłam się
-Z managerami.Musisz w końcu się na coś zdecydować!
-Eech,marz rację.-westchnęłam.Podczas gdy ja podziwiałam miasto
Meggie biegała z aparatem i cykała fotki.Była godzina 12,kiedy
siedząc na ławce przy Tamizie dostałam smsa:
*Właśnie się obudziłem i przez chwilę myślałem,że to
wszystko co zdarzyło się wczoraj było tylko pięknym snem.
Jednak nie,jesteś MOJA! Zayn xx.*
-Co się tak cieszysz do tego telefonu?-ciekawska wyrwała
mi go z ręki-Uuu,kiedy Malik stał się taki romantyczny?
-Lepiej zajmij się swoimi sprawami.-odgryzłam się
-Tak w ogóle to nie opowiedziałaś jak było! Dawaj!
-A zasłużyłaś?-Gdy o to zapytałam zrobiła maślane oczka.
-No niech będzie.-zaśmiałam się i zaczęłam opowiadać.Wspominając
to zrobiło mi się tak przyjemnie na sercu,że miałam ochotę ciągle o
tym gadać.W drodze powrotnej do domu natknęłyśmy się na gazety
w których były zdjęcia jak i z wczoraj tak i te stare z Mattem.
Na jednej widniał nagłówek: 'Ivy Bennett kręci z Zaynem Malikiem.
Czyżby z Mattem już koniec?'
-Nieodwołalnie.-szepnęłam do sprzedawcy i z uśmiechem oddałam
mu gazetę na co ten spojrzał na mnie zdziwiony.Dopiero po kilku
chwilach spostrzegł się kto z nim rozmawiał.
A Meggie ciągle przypominała mi o spotkaniach,które ponoć miały
być o piętnastej...
-Skąd ty tak w ogóle wiesz,że ja mam dzisiaj jakieś spotkania?
Przecież ja nie przypominam sobie żebym się umawiała...
-Ojeeju no,Kelly dzwoniła wczoraj jak Cię nie było i powiedziała
mi wszystko co i jak,dała adresy...I kazała Cię pozdrowić.
-Ooo stęskniłam się za nią! Co u niej słychać?
-Oprócz tego,że dzieci dają jej popalić to całkiem nieźle.
-No tak,dzieci...a ile tak w ogóle jest tych adresów?
-Pięć.Same baby.
-A to szkoda...-westchnęłam teatralnie
-Ekhm,że co proszę?-usłyszałyśmy głos za naszymi plecami i już
po chwili Zayn objął mnie od tyłu.-Jesteśmy ze sobą dopiero od
16 godzin,12 minut i 9 sekund,a ty już rozmyślasz o innych?-
szepnął mi do ucha.
-Imponujesz mi swoimi zdolnościami matematycznymi.-odszepnęłam
na co ten zachichotał.
-Och,jesteście przeuroczy!-zawołał Tommo wbiegając do salonu
u boku Nialla,Liama i Hazzy.
-Jak wy tu wszyscy weszliście?!-zdziwiłam się
-No normalnie,przez drzwi.-Niall podszedł przywitać się do Meggie.
-Och,no co ty powiesz...A tak na serio to tak bez pukania? No
za grosz kultury!
-Ale za to nas kochacie...-westchnął Liam i opadł na kanapę.
-Co racja to racja.-parsknęła Meg
-Dobra ludzie,dochodzi 2 a ja jeszcze nie wiem co mam ubrać.
-Przecież jesteś ubrana.-Harry popatrzył na mnie zdziwiony
-Ale tak raczej nie pójdę na spotkanie z managerami,no nie?
-Masz dzisiaj spotkanie?-zapytał Zayn-Myślałem,że spędzimy to
popołudnie razem.-posmutniał
-Sam mówiłeś,że muszę w końcu go załatwić.Ale nie martw się,
postaram się to szybko załatwić i wieczorem poleniuchujemy,ok?
-No dooobra-westchnął a ja wstając musnęłam jego twarz dłonią
po czym skierowałam się do garderoby.
-Co powiecie na to?-pokazałam im pierwszy strój.
-Nieee..
-A ten?
-Eee...
-Okej.-westchnęłam-A może to?-Nikt nie odpowiedział tylko
spojrzeli po sobie.
-Dobra,załapałam.
Po 10 minutach wyleciałam zakładając przy tym kolczyki.
-Nie mam już czasu więc...co o tym sądzicie?
-Tak!-zawołał Harry
Niall pokiwał głową,
Zayn się rozpromienił,
Meg zachichotała na widok ich min ale też przytaknęła,Liam uniósł
kciuk w górę,
a Lou krzyknął coś niezrozumiałego co uznałam za raczej pozytywną
opinię.
-Noo,to lecę.Życzcie mi szczęścia!-posłałam im buziaki i wypadłam
z domu jak z procy.Usłyszałam jeszcze wołania Zayna.
-Ej! Ja chciałem tak osobiście!
Pod pierwszy adres spóźniłam się dwie minutki,ale na szczęście nic
się nie stało.Kandydatka z numerem 1 była miła,ale chyba trochę
za bardzo...lepiej o tym nie wspominać.Druga nawet w porządku
ale nie miała tego 'czegoś'.Trzecia przeraziła mnie już na samym
wstępie natomiast jeśli chodzi o czwartą...
-Ooo Pani Ivy,bardzo proszę tutaj!-przywitała mnie uśmiechnięta
rudowłosa,farbowana kobieta.Była młoda,już na pierwszy rzut
oka pałała pozytywną energią.
-Jaka Pani,proszę mi mówić Ivy!-odwzajemniłam uśmiech i
usiadłam na przeciwko.
-Okej,Ivy.-zaśmiała się-Jestem Katy,miło mi.
-Mnie również.
Nasza rozmowa co prawda nie trwała dosyć długo,jednak coś
podpowiadało mi że to waśnie ta osoba,której szukam.Katy
była uśmiechnięta,zwariowana,ale też bardzo dobrze przygotowana,
rozplanowana oraz dokładna.Miała doświadczenie muzyczne
ale i managerskie choć skończyła dopiero 28 lat.
-W prawdzie mam jeszcze jedno spotkanie,ale co mi tam...biorę
to!-zawołałam
-Jesteś pewna?
-Na sto procent.
-W takim razie bardzo się cieszę!-zapiszczała i zawisła mi na szyi.
-Ja bardziej.-zachichotałam-Ale jeśli mamy razem popracować to
nie możesz mnie udusić!
-Aaa przepraszam!-oderwała się ode mnie i obydwie wybuchnęłyśmy
śmiechem.Po dokładniejszym zapoznaniu się,załatwiłyśmy sprawy
papierkowe.Gdy wyszłam z jej gabinetu od razu zadzwoniłam do
Meggie i Kelly.Następnie tak jak obiecałam zawitałam do domu
chłopców,ale był tylko Zayn - udało mu się ich wygonić.A więc
byliśmy sami...i o to nam chodziło.
Tak,MASSIVE THANK YOU,za to że tu wchodzicie,komentujecie,
podtrzymujecie mnie na duchu i sprawiacie,że moja wena jest większa
z dnia na dzień.To dzięki wam jesteśmy już w 27 rozdziale :)
Mam już napisane zakończenie tego opowiadania,ale jeszcze sporo
czasu zanim go dodam.Jednak gdy skończę to,mam zamiar założyć
kolejny blog o chłopcach jednak z inną fabułą,co o tym myślicie?
A już dzisiaj bardzo Was proszę abyście trzymały za mnie mocno
mocno kciuki we wtorek,środę i czwartek,bo tak,Inflamara będzie
pisała testy gimnazjalne...im bliżej tym bardziej się boję,szczególnie
wiem że wyłożę się na matmie bo kompletnie jej nie kapuję.
No i to chyba na tyle,kocham was! xx
podtrzymujecie mnie na duchu i sprawiacie,że moja wena jest większa
z dnia na dzień.To dzięki wam jesteśmy już w 27 rozdziale :)
Mam już napisane zakończenie tego opowiadania,ale jeszcze sporo
czasu zanim go dodam.Jednak gdy skończę to,mam zamiar założyć
kolejny blog o chłopcach jednak z inną fabułą,co o tym myślicie?
A już dzisiaj bardzo Was proszę abyście trzymały za mnie mocno
mocno kciuki we wtorek,środę i czwartek,bo tak,Inflamara będzie
pisała testy gimnazjalne...im bliżej tym bardziej się boję,szczególnie
wiem że wyłożę się na matmie bo kompletnie jej nie kapuję.
No i to chyba na tyle,kocham was! xx
Prześwietny rozdział. No i ten kochany Zayn *___* :D
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a. :)
Czymam kciuki za egzaminy. :D
Cudowne !!
OdpowiedzUsuńJak mogłaś skończyć w takim momencie?! : D. Będe trymać kciuki, pod warunkiem, że Ty będziesz trzymała za mnie ;). Nie bój si, ja też jestem taka 'świetna' z maty! : D
OdpowiedzUsuńoczywiście,trzymam. xx
UsuńRozdział świetny!! Tylko szkoda, że przerwałaś w takim momencie. Powodzenia na egzaminach!;) I pisz jeszcze jak najwięcej o Zaynie i Ivy;*
OdpowiedzUsuńTak matma też mnie przeraża... Rozdział świetny. Zayn *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :p
Jeśli chodzi o egzaminy to trzymam za ciebie kciuki! :D
UWIELBIAM CIĘ ! NORMALNIE , KOCHAM , UBÓSTWIAM , UWIELBIAM! JESTES MOJĄ IDOLKA MASZ NAJLEPSZY BLOG JAKI CZYTAŁAM ! KURCZE , JAK NIE BĘDZIE NIEDŁUGO ROZDZIAŁU TO SIĘ ROZBECZE :OOO ŚWIETNIE ! <3 <3
OdpowiedzUsuńCudowniee. ;) Matematyka z Zaynem najlepsza . ;)_
OdpowiedzUsuńCuuuuuudowne !! Czekam na kolejny .. Mam nadzieję, że pojawi się jak najszybciej ..
OdpowiedzUsuńI proszę o więcej Zayna ;pp
Pozdrawiam : http://kissmeeeee.blogspot.com/
bisteee ;***
OdpowiedzUsuńnormalnie to kocham :D
powodzenia na exach, jestem z tb bo też je niestety pisze, ;P
OdpowiedzUsuńa rozdział jak zwykle CUDOOOOO ♥_♥
lilka
powodzenia ;* xx
UsuńTroche więcej scen z Megg i Naillem proszę :).
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej podoba mi sie to opowiadanie chociaż nie wiem czy juz bardziej można ;D Ciesze się że masz wenę .
OdpowiedzUsuńPowodzenia na testach ;) xx.
O jeziuniu! Ile razy mam Ci jeszcze mówic że Ci kocham i to twoje opowiadanie?! <333333
OdpowiedzUsuńZayn! Mrrr. :D
wspaniały ;d . ojoj . ... ; *
OdpowiedzUsuńKOCHAM
genialnie ;D
OdpowiedzUsuńokej , trzymam kciuki ;)
Julka xx
Cudny Rozdział ! : )
OdpowiedzUsuńBędziesz Mnie Informować O kolejnych Na Gg ? : 8919444
A więc o to ci chodziło z tą Katy. Fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńZayn haha
/www.gastric-love.blogspot.com
/JustNiall
aaaaaaaa !
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział .czekam na kolejny ;)
xxx
Świetny czekam na nn!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://hands-up-and-touch-the-sky-1d.blogspot.com/
Proszę komentujcie i dodawajcie się do obserwatorów :D
Z niecierpliwością czekam na nowe rozdziały ;pp
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowego bloga: youthislikediamondsinthesun.blogspot.com/
Lubię romantycznego Zayna ^^
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak dodajesz gify, do tego co się dzieje ;) zawsze mi się do tego buźka śmieje :D Ivy w końcu ma menago, ale to nie koniec wakacji. Prawda? No i pytanie na koniec. Co Ivy z Zaynem będą robić sami w domu?;>
Pzdr. Dream xx
PS. Nie wiem jak reszta ale też Cię Kocham xx i Twoje opo też ;) w końcu znalazłam czas, aby je całe przeczytać xx a kciuki jak najbardziej trzymam ;)
Super świetny rozdział;) Dodaj następny jak najszybciej;p
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://one-direction-is-a-part-of-me.blogspot.com/
Świetny! :D Zapraszam do mojego bloga, może ci się spodoba ;] http://welcomeeeetomylife.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńsuper . : * dawaj następny . XD
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://69invisible.blogspot.com/
SUper,zapraszam do mnie: http://you-make-me-smilexoxo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń