środa, 4 lipca 2012

46 Rozdział

 Oprzyj mnie niespodziewanie o ścianę, otocz swoimi ramionami i powiedz, jak bardzo mnie pragniesz. Wiesz przecież, że lubię, gdy jesteś stanowczy.

| Mary |
-Nienormalne...no nienormalne...
-Co jest takie nienormalne?-usłyszałam za sobą głos Zayna i odwróciłam się gwałtownie przerywając poprawianie jego pościeli.
-To,że mnie ostatnio pocałowałeś.-rzuciłam prosto z mostu a on uśmiechnął się delikatnie.
-A więc też o tym myślałaś.
-No nie będę ukrywała.W każdym bądź razie mam nadzieję,że to się więcej nie powtórzy,nie zapominaj,że nie jesteśmy już razem,a ty masz dziewczynę.
-No niby z tym pierwszym masz rację,ale co do tego drugiego nie mogę się z tobą zgodzić.
-Jak to?
-Zerwałem z nią dzisiaj.Ten nasz niby związek i tak do niczego nie prowadził.
-Jesteś brutalny.-parsknęłam
-Może i jestem...-westchnął i o kulach podreptał w stronę łóżka,a ja zapalając lampkę usadowiłam się wygodnie w fotelu pogrążona w lekturze.Od kilku dni przychodziłam do szpitala tylko po to żeby Zayn nie czuł się całkowicie opuszczony.Reszta zespołu razem z Meggie wyjechali do Los Angeles bo przyjaciółka nie przepadała za zimą,a tego roku śnieg zawitał Nowy Jork na dobre.
-Idę się napić czegoś gorącego.-powiedziałam odrywając się od książki i opuszczając zamyślonego Zayna.
Już po kilku minutach stanęłam na szpitalnym tarasie z kubkiem gorącego kakao w dłoniach.Spojrzałam na zarys majaczącego księżyca.
-Wiesz,olbrzymie...Dłonie ogrzewa mi kubek gorącego napoju,a tak bardzo chciałabym,żeby na jego miejscu były dłonie mężczyzny,który...odszedł.Wiatr oplata moją szyję powodując dreszcze,które nijak mają się do momentu,w którym jego usta wpijały się w moją skórę,tym samym powodując paraliż ciała.-zaśmiałam się sama do siebie ale po chwili posmutniałam.-Przytulam głowę do poduszki i nie czuję nic.Brakuje mi uderzeń jego serca pod uchem...-spuściłam powoli głowę.
-A mnie brakuje Ciebie.-usłyszałam i w tym samym momencie przestraszona zrzuciłam kubek poza barierkę.
-O matko...-złapałam się za serce a potem spojrzałam na niego z oburzeniem.-Podsłuchiwałeś!
-Nie odwracaj kota ogonem,i tak wszystko słyszałem.-podszedł do mnie o własnych siłach uśmiechając się przy tym zawadiacko.
-Bo podsłuchiwałeś!-wskazałam na niego palcem oskarżająco.
-Oj Mary,Mary...Chowaj te paluchy i chodź tu do mnie...-złapał mnie za dłonie i przyciągnął do siebie.
-Przepraszam bardzo,a że tak spytam: jakim cudem tu doszedłeś?
-Przyfrunąłem do Ciebie na skrzydłach miłości.-uśmiechnął się szeroko i delikatnie pocałował mnie w usta jakby obawiając się,że za chwilę ugryzę go w wargę.
-No bój się,bój.-szepnęłam a on cichutko zachichotał.Po kilku minutach stania w jego silnym uścisku uniosłam głowę i spojrzałam w jego stronę.
-Wiesz co...wydaje mi się,że stanie na szpitalnym balkonie o 11 w nocy kiedy śnieg sypie jak cholera i zasypuje wszystko wokół nie jest zbytnio normalną czynnością.
-Też tak sądzę.-uśmiechnął się i razem weszliśmy do środka gdzie usadowiliśmy się wygodnie na łóżku.
Pierwsze co zrobiłam to wyciągnęłam mój dziennik i otworzyłam na jednej ze stron skrobiąc coś zawzięcie.
-Co tam masz?
-A taki zeszycik.
-I po co Ci on?
-Zapisuję tam sobie coś od czasu do czasu...o każdym z was.
-A mogę wiedzieć co napisałaś o mnie?-spytał niepewnie a ja po zmierzeniu go wzrokiem pokiwałam głową i pokazałam mu stronę z jego imieniem i nazwiskiem.
-O,ładne zdjęcie mi wybrałaś.-wskazał palcem a ja tylko się zaśmiałam.
-To moje dwa ostatnie zapiski.
-2 grudnia 2011 - Najbardziej przerażające jest to,że zakochuję się w nim coraz bardziej.Ooch,Mary,jakie to słodkie!-zawołał chichocząc a ja walnęłam go w brzuch z łokcia.-O,tutaj jest dzisiejsza data,czyli to zapisałaś teraz...Gwałci uśmiechem,demoralizuje spojrzeniem?-spojrzał na mnie pytająco a ja tylko wzruszyłam ramionami.
-Lubię sobie czasami wymyślić coś twórczego.
-Może ja też powinienem...-udał,że się zastanawia.-A co powiesz na...Moja dłoń,która bez twojej znaczy tak niewiele?
-Bardzo,bardzo twórczo.
-Dziękuję,starałem się.-uśmiechnięty objął mnie ramieniem a drugą ręką odpalił szpitalny telewizor.
-Wiesz...Meggie miała rację.
-Z czym?
-Bo widzisz,kiedy wspomniałam jej o tym,że znowu zaczynasz mi mącić w głowie...
-No tak,oczywiście to MUSI być moja wina...-prychnął i obydwoje się zaśmialiśmy.
-...to ona powiedziała mi: kiedyś będziesz musiała wybrać między miłością a przyjaźnią.I muszę powiedzieć,że w jej wykonaniu to bardzo sensowne.
-I twórcze.-zauważył.-Twórczość jest chyba teraz bardzo modna,co?
-Nie wiem,ja tam od zawsze byłam twórcza.-uśmiechnęłam się szeroko po czym zapatrzyłam się w jakiś serial.Po kilkunastu minutach usłyszałam nad swoją głową głos Zayna.
-Ale mi też chłopaki coś powiedzieli.
-Co takiego?
-Poczekaj,muszę to sobie dobrze przypomnieć...-wyprostował się i odchrząknął.-Stary,kobietę się kocha,mimo wszystko! Po to jest.I masz z nią sypiać,masz doznawać z nią nowych doświadczeń, ma być wam cudownie.Ale nie tylko wokół tego się kręci.Przytulają ją...Daj jej swoją bluzę gdy będzie marzła i daj jej serce,kiedy ona odda ci swoje.Zważywszy na to,że jest delikatniejsza,kurwa nie rań jej!
-Woow....I oni sami to wymyślili?
-Nie,zerżnęli z neta.-odpowiedział szybko po czym obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem-Z wyjątkiem tego ostatniego zdania,które wypowiedział...
-..Louis.Ale to i tak bardzo piękne z ich strony.Uroniłabym łzę,ale w tym momencie będę udawała twardą i...-nie dokończyłam bo Zayn przytulił mnie do siebie mocniej i wtedy dałam ponieść się emocją.Przesiedzieliśmy tak kilka godzin,aż w końcu wtuleni w siebie usnęliśmy i nikt: pielęgniarki,lekarze,sprzątaczki oraz pacjenci nie wiedzieli,że tak naprawdę w środku umieramy...umieramy ze szczęścia i miłości.
Dzień dobry! Wszyscy się cieszą bo mamy...wakacje? Tak tak,ja nadal ich nie czuję,ale może dopiero się rozkręcę.(jak już zajarzę,że coś jest nie tak skoro od miesiąca nie byłam w szkole o.O) Obiecałam,że wrócę chociaż rozmyślałam czy by nie napisać ostatniego rozdziału i pożegnać się z wami...Nie mam ostatnio weny,jest naprawdę bardzo ciężko :( Ale postanowiłam jeszcze się nie poddawać,będę walczyć.Chociaż rozdziały mogą pojawiać się teraz rzadziej.
Dziękuję wam wszystkim za życzenia pod ostatnim postem,myślę,że to wasza zasługa,że wróciłam i natchnęło mnie by do was napisać :)
Spytacie jak było na weselu? No więc...ogólnie atmosfera i wszystko bardzo fajnie,ale z drugiej strony ja się nie wybawiłam...Siedziałam większość przy stoliku albo z dziećmi bo po prostu nie miałam z kim się bawić.Nie miałam żadnego partnera,a w mojej rodzinie nie mam rówieśników co bym to mogła potańczyć z jakimiś kuzynami czy kuzynkami :/ Było co prawda dwóch chłopaków w moim wieku,ale ich nie znałam bo to koledzy mojej siostry i jej (teraz już spokojnie mogę powiedzieć) męża.Bo widzicie mój szwagier jest którymś tam mistrzem świata i Polski we wspinaczce,ostatnio był na podium ale tyle ma tych zawodów,że ja już tego nie ogarniam :D W każdym bądź razie...moja siora miała mnie tam chyba zapoznać,ale musiało jej to w tym wielkim dniu wylecieć z głowy no i wcale jej się nie dziwię.Podsumowując: Na kolejne wesela kuzynów,które się szykują nie pójdę! (no chyba,że jakimś cudem sobie kogoś znajdę).
Sprawa następna: Tegoroczni absolwenci gimnazjum,jak wam poszły egzaminy? Wiem,że późno pytam,ale nie było kiedy przez to wszystko.U mnie tak jak mówiłam,human i angielski poszły mi dość nieźle bo prawie po 90% ale matma i przyroda...ekhm,no nawet połówki nie miałam,ale mi to tam...pfff xD
Teraz tylko czekać z niecierpliwością do czwartku czy piątku na wyniki rekrutacji,gdzie się dostanę do szkoły.Trzymajcie mocno kciuki żeby mnie przyjęli do tego samego liceum co moje przyjaciółki bo nie chcę sama bez nich dojeżdżać! ;p

No i jeszcze jedna bardzo ważna sprawa: Nie miałam kiedy czytać wasze opowiadania,ale staram się je nadrabiać.Nie mam jednak czasu żeby wszystko komentować,więc chcę żebyście tylko wiedzieli,że ja czytam i zostawiam te opinie,reakcje pod spodem!

Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję za miłe słowa!

Ps.Do KiSs Me: Na to wygląda,że jesteśmy sobowtórami ^^ A z którego jesteś miesiąca? Zaraz nam wyjdzie kto tu się od kogo odgapił,haha xD

20 komentarzy:

  1. wróciłaś ! ;* Gratuluje wyników egzaminów kciuki na pewno będę trzymała ale myślę że bez problemów przyjmą Cie do tego liceum , a i rozdział oczywiście genialny jak zwykle ! ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ! ; ))

    Czekam na następny i zapraszam do siebie :
    http://www.callmemaybeklaudia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo romantyczny rozdział.
    Warto było tyle czekać.
    Gratuluję, wyników.;)
    Pozdrawiam ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. No i świetnie że się nie poddajesz,a rozdział po prostu... Hmm, So romantic! Piszesz po prostu the best, do puki coś publikujesz jestem szczęśliwa. xxx

    PS Mój nowy blog wellformenotforyou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny rozdział. Taki romantyczny, że oh i ah same :P
    Kurcze, no ! Ja też ogólnie.. wesele .. kupe kasy włożonej i ogólnie świetne klimaty, a ja .. w ogóle się nie bawiłam. Wszyscy albo pili i w ogóle nie tańczyli albo uciekali od tańca. dziwni xD także w ogóle nie było z kim się pobawić :C
    Ja ? z miesiąca .. grudnia , a ty ? :)
    Pozdrawiam :



    http://youknowiwilltakeyoutoanotherworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Awwwwww . ^^
    Wiesz .. lamisz bejbe, skoro twierdzisz że nie masz weny patrząc na ten rozdział mogę stwierdzić, pewnie nie tylko ja zresztą, że LAMISZ !
    Tak romantycznie .. że aż nie mogę ♥ . Trzymam kciuki za wyniki, na pewno będzie dobrze xD :D . Tak więc, KŁAMCO dalej twierdź że nie masz weny, a ja będę ci jej życzyła XD . Najlepsze to były te twórcze myśli - Gwałci uśmiechem,demoralizuje spojrzeniem - to mi teraz chodzi po głowie . Tak spojrzałam na Zayna i to do niego bardzo, bardzo pasuje ; * ; D . Bay Kochanie ♥ .

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział genialny. Testy jak testy moimz daniem rewelacji nie ma xd
    Każdy test powyżej połowy xd Tak w sumie to z testów mam 60 parę pkt do rekrutacji ; )))

    OdpowiedzUsuń
  8. gratuluję wyników testów, trzymam kciuki, napewno Cie przyjmą . :)
    rozdział genialny ! i ty nie masz weny ? śmieszne .
    czekam na następny i nawet nie próbuj kończyć bloga .!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytalam ten blog caly i jestem pod wrazeniem! Zazdroszcze ci to opowiadanie jest zabojczo swietne! Awwwww oni znowu sa razem. Jejjc *______*. Pisz dalej i nie waz sie konczyc, bo przyjade do ciebie i dostaniesz kopa w tylek. ;*** ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciesze sie ,ze dodalas rozdzial ,poniewaz juz nie moglam sie doczekac:D
    Rozdzaial swietny:))
    W ogole nie widac ze cie wena opuszcza.
    Mam nazieje ze na razie nie chesz konczyc tego bloga.
    Licze ,ze kolejny rozdzial bedzie troszeczke szybciej:D
    Pozdrawiam..Vainavi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesatem pod wrazeniem :) idealny :) ciecze się ze nareszcie jest :D I love you <3

    OdpowiedzUsuń
  12. ojeju ! ten rozdział jest tak uroczy !! jeżeli faktycznie walczysz z weną to serdecznie gratuluję, bo wygrałaś bitwę, a kto wie może nawet wojnę z nieznośną weną :D ale rozdział na prawdę świetny musze przyznać, że stęskniłam się za Twoim stylem pisania i wyobraźnią :d i zaczynam czytać opowiadanie jeszcze raz :D
    to przykre, że może niedługo skończy się ich historia, ale wolę, aby zakonczyła się szczęśliwie :) a jak coś to zawsze ratuje nas drugie opowiadanie i oczywiście możesz zacząć trzecie D: nikt sie nie obrazi :D :*
    a i gratuluję z cąłego serducha wyników egzaminu bo to ważne że jesteś zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
  13. To było bardzo romantyczne i jak dla mnie piękną chwilę stworzyłaś w tym opowiadaniu. Jeśli już naprawdę będziesz chciała kończyć to się z tym pogodzę.., ale będę cię wspierać! Co do wesela to ciesz się, że poszłaś w ogóle, nie to co ja! ;p Serdecznie pozdrawiam i myślę, że widzimy się w wakacje!! M.

    OdpowiedzUsuń
  14. Inflamara - JESTEŚ WIELKA !!!
    Po prostu cię kocham. Ten rozdział, to jakbym jakiegoś bestsellera czytała. Ta twoja twórczość...
    Nie ukrywam, że ciężko było tyle bez ciebie i twojego opowiadania wytrzymać, ale warto było... Dla tekiego rozdziału... Uch... zaraz z radości, naprawdę ucałuję komputer ;)
    No i apel (zapewne nie jestem pierwsza, ale też nie ostatnia) - NIE KOŃCZ TEGO BLOGA !!! (o ile to możliwe) Mamy teraz wakacje, dużo czasu na pielęgnowanie weny. Rzadziej, to rzadziej, ale dodawaj. Prosiiiiiimy :)
    ~All

    P.S.
    Nie obraź się, ale jest jeszcze jeden taki świetny blog, który mogę ci polecić:
    http://www.youaremykryptonite1d.blogspot.com/
    - bardzo fajny, a czytając może cię natchnie i drugi, tej samej autorki, który niestety jest już zakończony :(, ale również boski:
    http://www.samemistakesstory.blogspot.com/

    o.O To się rozpisałam...

    OdpowiedzUsuń
  15. jejku...
    bardzo, bardzo romantyczny rozdział
    ubóstwiam Cię, jeśli to nazywasz brakiem weny , ja Ci nie wierze, bo to jest niesamowite
    *.*

    http://fame-forever-friend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakie to romantyczne <3 kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  17. To jeden z moich ulubionych blogów. Bardzo dziękuję Tobie, że go ciągle kontynuujesz i zaskakujesz mnie swoimi rozdziałami. Jestem po prostu dumna, że wpadłam na tego bloga. Urzekłaś mnie historią Malika i Mary. Cieszę się, że znowu są razem. A ta scenka jest taka słodka. <3 . Chciałabym też, żeby było troszeczkę więcej o Meggie i Niallu. ; )
    Jeszcze raz dziękuję za tego bloga, za to, że jesteś. ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. o jejku jakie to słodkie i romantyczne :) jesteś mistrzynią :D to jest najlepszy blog jaki czytałam :) tak w ogóle to gratuluje wyników :) mam podobne jak ty :)

    OdpowiedzUsuń
  19. o kurde właśnie tak chciałam zeby się stało :) czytasz mi w myślach :D
    a co do rozdziału to jest słodki <3 ogólnie to swietny blog jest :) czekam na następny :) I love you <3

    OdpowiedzUsuń