czwartek, 14 czerwca 2012

44 Rozdział

Jeśli Ci na kimś zależy walcz o tą osobę do ostatniej chwili. Lepiej ponieść porażkę wiedząc że zrobiłeś co mogłeś, niż żyć w poczuciu że zbyt wcześnie się poddałeś.

Gdy tylko znaleźliśmy się w środku,momentalnie dało się poczuć ostry zapach alkoholu i dymu papierosowego towarzyszący głośnej muzyce.Oprócz dwójki migdalącej się na kanapie pary dostrzec można było jedynie kilkanaście osób.
-Norrmalnie nie poznaję tego pomieszczenia.-mruknął Niall i przytulił do siebie mocniej Meggie.
-Kuźwa,jak tu śmierdzi!-jęknął Harry i podbiegł do okna otwierając je na oścież,odganiając przy tym niesforny i śmierdzący dym.Po chwili świeże powietrze rozrzedziło nieprzyjemny zapach dzięki czemu mogliśmy spokojnie rozejść się po domu,a Zayn zauważając nas kontem oka złapał za dłoń swą towarzyszkę i prędko do nas podleciał.
-O,już jesteście! Pozwólcie,że was przedstawię...Perrie,oto reszta zespołu o której tak ci opowiadałem: Liam,Harry,Louis,Niall i obok jego dziewczyna,Meggie.
-Miło was poznać.
-Taak,Ciebie również.-powiedział po cichu Liam na co ja zachichotałam,a blondynka uniosła brew.No tak,przecież było słychać mój śmiech,ale nie było widać mnie! Próbowałam się przebić przez plecy Louisa i Harry'ego,którzy przytrzymywali mnie od tyłu nie pozwalając się do niej dostać.
-Oh,dajcie spok...-przerwałam bo dłoń Loczka znalazła się na moich ustach.
-Harry? Lou? Co wy się tak wiercicie?-zapytał Zayn
-Myy? Niee...po prostu tak..bawimy się,prawda Hazziu? Masz go!
-Oooch..taaak,oczywi...AUUAA!!-wrzasnął,w momencie kiedy moje zęby spoczęły na jego ręce, osuwając się przy tym na ziemię.Louis nie zdążył mnie przysłonić i dzięki temu mogłam stanąć twarzą w twarz z...plastikiem.Naprawdę nie chciałabym tak tego nazywać,ale inaczej się tego określić NIE DAŁO.Długie blond tlenione włosy opadające na pomarańczową wręcz twarz,którą prócz nadmiaru pudru ozdabiały grube,doklejone rzęsy i okropnie różowa pomadka na ustach.
-Z wami sobie pogadam później!-syknęłam do kłócącej się szeptem dwójki,a do zaskoczonej dziewczyny po prostu się uśmiechnęłam.
-No tak...jest jeszcze Marina.-powiedział Zayn trochę jakby zakłopotany.
-A więc to jest ja słynna Mary Bennett...twoja była dziewczyna...-zacmokała
-Takk,to ja we własnej osobie!
-Fajnie,że się wreszcie,eee...spotkałyśmy.Bardzo ładnie wyglądasz.Tak...dziewczęco..
-No ja zawsze uważałam,że kobieta to ma być kobieta,i ma wyglądać jak kobieta,a nie jak pusty,wytapetowany pokemon.-powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy i odeszłam po coś mocnego do picia z wielką dumą w sercu.Po kilkunastu sekundach chłopcy i Meggie podbiegli do mnie rechocząc.
-Jesteś moim mentorem!-zawołał Lou i razem z Harrym zaczęli składać mi coś na kształt allahów.
-Dobra dobra,wstawajcie już.Po prostu powiedziałam prawdę.
-Widzieliście jak ona wygląda?-szepnął Liam wskazując w ich kierunku-Myślałem,że Zayn...
-Widzieliśmy,ale cicho tatuśku bo jesteśmy w małym pomieszczeniu i to wszystko słychać!-Meg walnęła go z łokcia.-Zayn wyciszył muzykę,jeszcze tego brakuje żebyście się znowu pokłócili.
-No właśnie.Lepiej się napijmy!-zaproponowałam nalewając sobie drinka.
-Hola hoola,zauważyłem że ostatnio dość często pijesz,moja droga!-Payne podleciał do mnie i odebrał mi szklankę-A przypominam Ci,że nie masz jeszcze ukończonych...
-Wyluzuj,i tak niedługo mam urodziny.
-Urodziny?
-Jak to?
-Kiedy?
-A no za miesiąc.Więc nie zabawiajcie się w moich rodziców,tylko oddaj mi Payne wreszcie tą szklankę bo wybuchnę histerycznym płaczem!-prawie wrzasnęłam-Mój były,do którego nadal coś czuje przedstawił mi dzisiaj swoją dziewczynę,z którą właśnie się całuje i btw.która wygląda gorzej niż moja babcia,więc muszę się napić! A teraz z łaski swojej oddaj mi to!-zawołałam na jednym tchu i dostałam to czego chciałam.Rozkoszując się smakiem mocnego trunku zauważyłam,że wszyscy mi się przyglądają.
-Dlaczego nic nam nie mówiłaś?-spytał Niall i ukucnął przy mnie
-O czym?
-Że to wszystko tak bardzo Cię boli...wyglądałaś na silną,myśleliśmy że już się tym nie przejmujesz.
-Bo ja jestem silna,ale każdy ma jakieś tam granice,prawda? A ten ciołek-tu wskazałam ręką na Malika-dzisiaj przesadził,myślałam że ma chociaż lepszy gust,a nie...
-Ma wspaniały gust,w końcu byliście taką piękną parą...Po prostu jest chyba zdesperowany,a ona zamydliła mu oczy.-wywnioskował Harry sam dziwiąc się dlaczego użył słowa 'zdesperowany'-No dobra,masz rację,może na zdesperowanego to on nie wygląda...-skrzywił się
-Otóż to...No trudno,takie życie! Wy się lepiej napijcie ze mną a nie stójcie tak bo gospodarz imprezy pomyśli,że się źle bawicie.

Nadal nie do końca przekonani czy ja aby na pewno dobrze się czuję przysiedli się do mnie i wspólnie wznieśliśmy toast za nowy początek.I w zasadzie to byłoby tyle z wydarzeń,które zapamiętałam,ponieważ alkohol podsuwany raz po raz przez Loczka robił swoje.Zdarzyło się jednak coś,co postawiło mnie na nogi jak nie jeden lek i kubeł wody.Zmęczona dzisiejszym dniem chciałam położyć się w pokoju Liama,na co blondyn wyraził swoją zgodę,jednakże nie spodziewałam się,że sypialnia będzie zajęta przez Zayna i jego dziewczynę.Stałam tak kilka minut patrząc jak blondynka rozpina jego koszulę,podczas gdy ten całował ją zachłannie po szyi.Wróciło...wszystkie uczucia,które do niego żywiłam wróciły,choć tak długo próbowałam je w sobie powstrzymywać.Bo może ja tak naprawdę nigdy nie przestałam...No właśnie co? Nie przestałam go kochać? Czy to właśnie on był pierwszą osobą w moim życiu,którą tak mocno pokochałam?
-I tak nie ma się co łudzić..-szepnęłam sama do siebie i odwróciłam się na pięcie.Ocierając wylatujące z oczu łzy skierowałam się w stronę wyjścia,jednak drogę zastąpił mi Niall.
-Mary! Co się stało? Dlaczego płaczesz?
-Po prostu pozwól mi odejść..-szepnęłam błagalnym tonem a zdziwiony blondyn przepuścił mnie w drzwiach.-A i jeszcze jedno...Przekaż reszcie,że wyjeżdżam do Londynu i to postanowione.Niech nikt mnie nie zatrzymuje!

Nie wiem co będę robić kiedy wrócę do Londynu.-zastanawiałam się korzystając z wolnej chwili do myślenia.W Nowym Jorku lało jak z cebra,była 21 wieczorem a ja jadąc taksówką utknęłam w ulicznym korku,na prawdę świetnie...Poprosiłam Zoey żeby dowiedziała się kiedy jest najbliższy lot i zarezerwowała bilety,a ta za moją prośbą nie pytała co się stało,podobnie zresztą jak ochrona.Gdy wreszcie znalazłam się u siebie,zastałam Georga i Petrosa pakujących nasze rzeczy.
-Lot mamy za trzy godziny,ale trzeba się śpieszyć bo musimy jeszcze przejść przed odprawę...
-Zapomniałam,że tu trzeba długo wcześniej...-westchnęłam i zabrałam się za zbieranie wszystkich kosmetyków.
-To ja może pójdę nas wymeldować,chłopaki zaraz podjadą samochodem.-poinformował nas Petros i zniknął za drzwiami.Zakładając na siebie i tak już mokrą kurtkę zaglądnęłam ostatni raz do wszystkich pokoi sprawdzając czy niczego nie zostawiliśmy.
-Nie martw się i schodź,najwyżej nam odeślą.

| Zayn |
-Malik wyłaź stamtąd!-usłyszałem za drzwiami głos Louisa i zdziwiony przerwałem pocałunki.
-Ignoruj ich Zayn...chodzi im o to żeby nam przeszkodzić.
-A co jeśli potrzebują mojej pomocy?-podniosłem się,jednak Perrie zablokowała mnie siadając na mnie okrakiem.
-Teraz jesteś mój i to ja Ciebie potrzebuję...-przejechała palcem po mojej klatce piersiowej.
-Potrzebujesz czy pragniesz? Daj spokój,muszę iść...-ściągnąłem ją z siebie
-A więc wolisz ich ode mnie,tak?-spytała zdenerwowana
-Oni są moimi przyjaciółmi i to się nigdy nie zmieni.-rzuciłem i otworzyłem drzwi.-Co jest?
-Mary wyjeżdża,to jest!-zawołała Meggie
-No i co z tego?-podrapałem się po głowie
-A to,ciołku,że widziała twoje baraszkowanie z Panią Plastik!
-Nie przeginaj,Meg.-skarciłem ją-Co z tego,że widziała skoro...
-CZY TY NIE ROZUMIESZ,ŻE ONA NADAL COŚ DO CIEBIE CZUJE?!-przerwał mi Harry i w tej chwili mnie zamurowało.
-Co?
-Zabieraj dupę i leć po nią,inaczej stracisz ją na zawsze!
-To ona mnie zostawiła,nie ja ją...Czemu niby miałbym ją teraz powstrzymywać?
-A więc twoje wszystkie uczucia do niej już zniknęły? Tak szybko się poddałeś i znalazłeś sobie nową zabawkę,tak? Wiesz co...jesteś żałosny.-Lou z niedowierzaniem pokręcił głową-Chodźcie,Mary nas teraz potrzebuje.Niech wie,że zostali jej jeszcze jacyś przyjaciele.-spojrzał na mnie ostatni raz z wielkim rozczarowaniem i wyszli,a ja stałem bez ruchu kilka minut.Louis trafił w ten punkt w moim sercu,o którym próbowałem zapomnieć i prawie mi się to udało...Lecz teraz rozgrzebał go doszczętnie.I może miał rację mówiąc,że zabawiałem się Perrie...może i miał,co nie zmieniało faktu,że dziewczyna niezwykle mnie pociągała.Mimo to moje uczucia do Mariny do tej pory nie wygasły.
-Haloo,żyjesz?-poczułem dłoń blondynki na swoim policzku.
-Co? Aa tak,tak...żyję..
-No to na czym skończyliśmy?-przygryzła dolną wargę i zawiesiła ręce na mojej szyi,ale ja ją delikatnie odepchnąłem.Zdziwiona zmrużyła brwi.
-Co ty robisz?
-Muszę jechać na lotnisko.-mruknąłem zakładając na siebie koszulę.
-Po co? Do tej idiotki,która Cię zostawiła?-prychnęła a ja przystanąłem.
-To ja byłem idiotom,że tak łatwo się poddałem.Ale to i tak nie ma znaczenia,jadę bo jestem jej...przyjacielem.Zadzwonię potem.-ucałowałem ją w czoło i pędem wyleciałem z apartamentu prosząc przed tym Paula żeby wszystkiego dopilnował.
Po piętnastu minutach byłem na miejscu.Z okna taksówki zauważyłem grupkę tulących się przyjaciół tuż przed wejściem lotniska,a wokół nich kłębili się ochroniarze.Wysiadając po drugiej stronie dopiero teraz zacząłem zastanawiać się co ja jej mam powiedzieć...Ale nie było czasu na myślenie,lada chwila miała iść przejść przed odprawę więc muszę działać szybko.Nie rozglądając się wleciałem na ulicę i już po krótkiej chwili poczułem okropny ból przeszywający moje ciało.Zanim upadłem,ostatnimi siłami zerknąłem na Marinę,która krzycząc i płacząc jednocześnie próbowała wyrwać się z uścisku ochrony i do mnie podbiec.
NIE PODOBA MI SIĘ,no ale co tam,coś trzeba było dodać.Ostatnio wena chyba uleciała ze mnie razem z krzykami i kibicowaniem na Euro,ale mam nadzieję że powróci ;p
JEDNA WAŻNA SPRAWA: Nową dziewczynę Zayna nazwałam Perrie jak zauważyliście.No więc tak...jak już wiecie nie przepadam za prawdziwą Perrie Edwards,ale nie jestem osobą,która ją hejtuje,obraża itd.
Nie znam jej osobiście więc nie próbuję oceniać oraz brzydzę się osobami,które swoje życie poświęcają czas na takie dziecinne dręczenie ludzi.A dlaczego właśnie tak nazwałam tą bohaterkę? Sama nie wiem,jak pisałam o mocno umalowanej blondynce to imię wpadło mi do głowy i tak już zostało. #NoHateForPerrie!
A! I nie kłócić się ze mną,bo to JA WAS KOCHAM BARDZIEJ! xDD
Moc całusów i słodyczy,Inflamara wam dziś życzy!

29 komentarzy:

  1. Hahhahaha, tej 'wojny' nie wygrasz ^ ^ TO MY KOCHAMY CIĘ BARDZIEJ : *
    Aa, rozdział jest megaaa xD Normalnie nie mogę, jak ja wytrzymam do następnego ?!
    Chyba jestem od tego opowiadania uzależniona ;( :D
    I wątpię że jest na to lekarstwo, bo choć twierdzisz że nie masz weny ( choć masz ) i tak świetnie piszesz < 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NAS JEST WIĘCEJ !!! PRZEWAGA LICZEBNA !!!
      i jeszcze raz...
      ~All

      Usuń
  2. Aaaaa w takim momencie?!! Matko, matko chcę wiedzieć co dalej szybko pisz kolejny. Tak a propos rozdział wyszedł ci FENOMENALNIE. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział mi się podoba, jak zawsze zresztą.. nie wiem o co Ci chodzi
    Perrie, taaa też jej nie lubię i to nawet bardzo dlatego przykro mi, że Zayn że tak powiem marnuje się przy takiej osobie jaką jest ona. Czekam na następny i zapraszam do siebie
    onestory-onedrection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny cudowny rozdział. Urwałaś w takim momencie, że mam ochotę cię udusić a zarazem wyściskać za tak świetny rozdział ;d ;) Czekam na następny . ;) x

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny, świetny i jeszcze raz świetny :D
    kocham to ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. AHHHH !!!! DZIEWCZYNO .!
    CO TY ZE MNĄ ROBISZ. SPRAWDZAM TWOJE DWA BLOGI KILKA RAZY DZIENNIE, CZY PRZYPADKIEM NIE DODAŁŚ NOWEJ NOTKI !!!!
    UZALEŻNIŁAM SIĘ !
    TWOJE OPOWIADANIA TAK STRASZNIE WCIĄGAJĄ ....
    PISZ, PISZ I JESZCZE RAZ PISZ, KOLEJNY ROZDZIAŁ.
    CZEKAM TEŻ NA 11 NA UNUSUAL-DIRECTION !!!

    KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM TWOJE OPOWIADANIA .!

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę świetny i w końcu Zayn przestał sam się oszukiwać. Pisz nowy jak najszybciej bo nie wytrzymam, muszę wiedzieć co będzie dalej !!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. jezu chryste/. co to ma być no cholera jasna. !!!!!!! mam nadzieję, że mimo wszystko nic mu się nie stanie BO UMRĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. hahah , patrze na moje ulubione blogi i jest twoja nazwa ! Skacze na cały pokój i kwicze a rodzice " co znowu zrobilo one Direction ? " a ja nic tym razem to Inflamara :D haha uwielbiam cię ! Pisz częściej proszę ! <3 KOCHAM CIĘ BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARDZIEJ ! :P <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  10. KOCHAM CIĘ ; * na prawde,
    cudny rozdział, cudnie że nazwałaś tą drugą Zayna , Perrie .. tez jej osobiście nie lubie .

    OdpowiedzUsuń
  11. Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥
    Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥
    Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥
    Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥
    Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥
    Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥

    Szczerze mówiąc też nie lubię Perrie. Ona jest taka sztuczna i wg. Blee ..
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział ! :D
    Kocham Cię !


    Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥
    Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥
    Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥
    Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥
    Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥
    Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥ Bosko ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny rozdział i już nie mogę doczekać się kolejnego :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Idealny <3 czekam na wiecej :) na to włąsnie czekałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. MARINA MA WRÓCIĆ DO ZAYNA !!!!!!!!!!!!!!!! TERAZ, MAJĄ SIĘ POGODZIĆ W SZPITALU, GDZIE JAK SIĘ DOMYŚLAM WYLĄDUJE ZAYN PO POTRĄCENIU, ONA Z NIĄ BYĆ I Z NIĄ ZOSTAĆ, ZRÓB COŚ Z TYM, A PERRIE NIECH WYWALA !!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny rozdział<3 dawaj już kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kobieto jak mogłas przerwać w takim momencie???
    Pisz jak najszybciej następny. Jestem uzależniona od twojego bloga. Może i tobie się nie podoba ten rozdział ale jak dlamnie jest genialny.

    To link do mojego bloga serdecznie zapraszam ale uprzedzam nie jest taki fajny jak Twój http://mystoryaboutonedirection-milly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Jest zajebisty! Kocham Cię normalnie! <3 Marina i Zayn. <3

    OdpowiedzUsuń
  18. ten blog jest super mój ulubiony

    OdpowiedzUsuń
  19. Skończyć w takim momencie?! Co ci przyszło do głowy?!!!!! Właśnie wtedy kiedy nareszcie ten cały konflikt między Ivy i Zaynem się zakończył?!
    Dodaj prooooooszę jak najszybciej !!! Nie każ* nam czekać tych trzech dłuuuuuuuuuuuugich dni !!!
    *(nauczyłam się pisać to słowo !!! Jeeeeeeeeeee !!!)
    ~All

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie się skapnęłam, że każde zdanie zakończyłam kilkoma albo chociaż jednym wykrzyknikiem ! - to też ;)
      ~All - ponownie

      Usuń
  20. Jak najszybciej wrzucaj nowy rozdział.
    Jak zwykle moment do zakończnia opowiadania najlepszy.
    Dobry stusunek Zayna do przyjaciół wtedy gdy Perrie próbowała go zatrzymać.
    Polecam: www.gastric-love.blogspot.com
    www.superhuman-is-here.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. -Fajnie,że się wreszcie,eee...spotkałyśmy.Bardzo ładnie wyglądasz.Tak...dziewczęco..
    -No ja zawsze uważałam,że kobieta to ma być kobieta,i ma wyglądać jak kobieta,a nie jak pusty,wytapetowany pokemon.-powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy i odeszłam po coś mocnego do picia z wielką dumą w sercu.- Hahah;) ten moment mnie rozbraja;P
    Wszystko się powoli układa, tylko ten wypadek na końcu...
    Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze;*

    Zapraszam http://one-direction-is-a-part-of-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiesz dobrze, że jesteś za skromna;] Idzie ci naprawdę. mimo że czujesz inaczej. Czekam z niecierpliwością na następne rozdziały!

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow zainteresowałaś mnie.
    Spędziłam cały dzisiejszy dzień na tym żeby przeczytać twoje posty i jestem dopiero w połowie, ale już cię pokochałam ♥♥♥
    Mam nadzieje, że niedługo dodasz nowy post!
    Trzymaj tak dalej!
    Zapraszam do siebie i liczę na komentarz http://book-z-nami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. rozdział cudny . ! ;*
    kiedy następny . ?

    OdpowiedzUsuń
  25. hej, zapraszamy na nowy blog z opowiadaniem o 1d. jeżeli wam się podoba to komentujcie&obserwujcie - http://hard-bland-sensitive.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  26. rozdział fenomenalny! ;d uwielbiam Twojego bloga i ciesze sie jak głupia kiedy zobacze ze dodałas nowy rozdział ;dd kocham kocham kocham to opowiadanie po całości ;) nawet za ta peri której nie lubie;d no bo przeciez więcej się dzieje przez nią ;dd jejku nie mogę się doczekać następnego ;d dodaj szybciutko błagam ! ;))
    jedno z moich ulubionych opowiadan! <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Extra Blog :D i extra rozdział

    :D Dodaj szybciutko następny rozdział. Plose :D :D


    KOCHAM TWÓJ BLOG!!! KOCHAM TWÓJ BLOG!!! KOCHAM TWÓJ BLOG!!!

    OdpowiedzUsuń